Lepiej zobaczyć coś raz, niż usłyszeć o tym tysiąc razy
Karolina Plesiak
Kiedy jesteśmy dziećmi, nasze życie składa się głównie z eksplorowania świata i gromadzenia nowych doświadczeń. Każdy dzień jest ekscytujący i upływa na beztroskiej zabawie. Z biegiem czasu i w miarę dorastania, zatracamy tę pierwotną radość z życia, przybywa nam obowiązków, powagi i wyzwań. W pędzie życia codziennego, nie mamy czasu się zatrzymać i docenić piękna otaczającego nas świata.
Dla mnie podróżowanie to powrót do tego okresu dziecięcej ekscytacji, nieokiełznanej ciekawości i spontanicznej radości.
Wyjazdy w coraz to inne zakątki świata, pozwalają mi na chwilę wytchnienia od rutyny codzienności, na złapanie dystansu i spojrzenia na świat znowu oczami ciekawskiego dziecka. Każda podróż, to odkrycie świata z zupełnie nowej perspektywy. Obserwowanie innej kultury i zwyczajów lokalnej społeczności, wzbudza we mnie ekscytację i zachwyt, czuję się za każdym razem jak dziecko w sklepie ze słodyczami :)
Zawsze, gdy odwiedzam nowe miejsce, utwierdzam się w przekonaniu, że ziemia jest przepięknym i wciąż nieodkrytym cudem, wypełnionym kolorami, zapachami, zapierającymi dech w piersi widokami i niesamowitymi ludźmi.
W każdym miejscu, które odwiedzam, staram się jak najbardziej wtopić w klimat i lokalną atmosferę, kosztując przysmaków, rozmawiając z mieszkańcami, próbując sportów i atrakcji, które charakteryzują dane miejsce. Od przepełnionych turystami atrakcji, wolę mniej utarte ścieżki wskazane przez tubylców.
Swoją pasją do podróżowania zaraziłam już wiele bliskich mi osób, zarówno przyjaciół, jak i rodzinę. Podróżowanie jest dla mnie jak oddychanie, niezbędne do życia, wpisane w moje DNA. Chciałam się tym dzielić z innymi, pokazywać im jak bardzo fascynujące może być odkrywanie nowych miejsc, nowych kultur i ludzi.
Odbyłam wiele samodzielnych wycieczek, w gronie znajomych i przyjaciół, jednak największym sentymentem darzę nietypową i bardzo drogą mojemu sercu podróż. Odmieniła ona nie tylko moje postrzeganie samego podróżowania, ale także nadała mu głęboki, sentymentalny wymiar. W te podróż zabrałam ze sobą moją mamę, moją ciocię, moją osiemdziesięcioletnią babcię oraz przyjaciółkę i w takim damskim gronie porwałyśmy się na ambitny kierunek Izrael i Jordanię.
Wyzwań i przygód było co nie miara, ale ten wyjazd sprawił, że nasze relacje się pogłębiły, a każda z nas, od tego momentu chciała zwiedzać świat tylko w tym zacnym gronie. Kolejną destynacją była magiczna Islandia, równie udany i niesamowity wyjazd. Wciąż planujemy wspólne podróże, ale przy
tej okazji zrozumiałam, że mogę dzielić się tą pasją z innymi, stąd też inspiracja do zasilenia grona Solistowych liderów :)
Wyrusz ze mną
Podróżuję, bo
Podróże pozwalają przeżyć kilka żyć w jednym!
Moje podróżnicze marzenie
Machu Picchu w Peru, Perito Moreno Glacier w Patagonii, rejs na Antarktydę, Kolej Transsyberyjska
Moje 3 supermoce
1. Jestem jak kameleon, potrafię się dopasować do każdych warunków, sytuacji i ludzi. Mam tak szerokie spektrum zainteresowań, że potrafię nawiązać emocjonującą rozmowę na wiele tematów i z osobami ze skrajnie różnych środowisk. Mam umiejętność łączenia ze sobą ludzi i sprawiania, aby grupa różnych osobowości, nawiązała ze sobą dobry i przyjacielski kontakt.
2. Sporo trenuję i dbam o swoją kondycję fizyczną, mam dużo siły, co sprawia, że mogę często sama poradzić sobie z rzeczami, o które normalnie trzeba by było prosić jakiegoś uprzejmego mężczyznę 😉
3. Nie ma dla mnie spraw niemożliwych do załatwienia, a jak już takowe powstają to do akcji wkracza mój uśmiech rodem z reklamy pasty do zębów i załatwia to, co przed chwilą próbowałam uzyskać dyplomatyczną rozmową 😉