Podróżniczego bakcyla zaszczepili mi rodzice – tata stary żeglarz i mama miłośniczka górskiego majestatu. Z tego połączenia powstałam JA- osoba nieumiejąca usiedzieć na miejscu, ba nieumiejąca zwiedzać utartym szlakiem! 😀
Jak byłam dzieckiem to czekałam na list z Hogwartu, aby móc nauczyć się teleportacji do dowolnego miejsca na świecie i dzięki temu zobaczyć to wszystko o czym zawsze słuchałam jedynie w bajkach na dobranoc – latające dywany, samurajskie miecze, podwodny świat raf koralowych, prawdziwych Indian, króla dżungli… Listu nie doczekałam. Teleportacji się wciąż uczę.
A póki co podróże sprawiają, że czuję, że moje życie jest #lifeworthliving.
Poznać każdy kraj za pomocą 4 żywiołów i 5 zmysłów ! 🙂
storyteller – znajdę język z każdym, a opowiadane przeze mnie historie to prawdziwe lodołamacze! (co więcej podobno znam odpowiedź na większość zadawanych pytań – jeśli nurtuje Was pytanie dlaczego wilk tak wyje w księżycową noc to dotarliście pod właściwy adres 😉
włóczęga – mimo, ze orientacja w terenie to zdecydowanie moja mocna strona to czasem lubię się zgubić, po prostu iść przed siebie, bez celu, bo dzięki temu znajduję cudowne miejscówki i cudownych ludzi!
uśmiech – podobno łamie granice 😉
Albania, Austria, Belgia, Bośnia i Herzegowina, Chorwacja, Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja, Czarnogóra, Serbia, Ukraina, Niemcy, Czechy, Słowacja, Słowenia, Szwajcaria, Islandia, Maroko, Tajlandia, Malezja, Kambodża, Wietnam, Francja, Holandia, Dania, Węgry, Turcja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Indonezja, Jordania, Gruzja, Singapur, Australia, Filipiny, Wielka Brytania
Prowincja Ninh Binh znana bliżej jako lądowa zatoka Ha Long. Znaczne mniej turystyczna, zachwycająca krajobrazem, trasami rowerowymi wśród pól ryżowych i porozrzucanymi wszędzie nagrobkami w kształcie małych pagód. Miejsce, które daje dystans i refleksję. Zdecydowanie polecam!
Właściwie powinna się tutaj Islandia znaleźć w całości. Ale to właśnie fiord zachodni to mój koniec świata. Miejsce, którego majestat sprawia, że czuję się mała wobec otaczającego świata. Gdzie ryba smakuje jak nigdzie indziej, gdzie wodospady wpadają wprost do oceanu, a wiejący wiatr zabiera wszelkie troski.
Jedne z ostatnich naprawdę dzikich miejsc w Europie. Jedne z najpiękniejszych szlaków górskich jakie udało mi się przejść. Bez żywej duszy spotkanej na szlaku. Tak daleko od cywilizacji a jednocześnie tak blisko do wspaniałej kultury Bałkan – pysznego jedzenia, krwiście czerwonego wina, życzliwych ludzi i muzyki przy której nie da się usiedzieć ani przez chwilę.