Gdy nadchodzi czas świętowania, na drugi plan schodzi wszystko inne. Tết jest najważniejszym świętem, a sama zabawa, choć oczywiście występuje, nie jest wcale na pierwszym miejscu. Początek roku to czas, gdy można zacząć wszystko od nowa (taki trochę „nowy rok – nowa ja”, ale brany na poważnie). Przeprowadza się generalne sprzątanie domu, symbolizujące pozbycie się złej energii i niepowodzeń. Bardzo ważnym elementem przygotowań jest duchowe oczyszczenie, darowanie win i poproszenie o przebaczenie. Po noworocznych porządkach i zyskaniu przychylności Ducha Ziemi można z czystym sumieniem przygotować się na kolejny rok.
W przeddzień uroczystości odbywają się tańce smoka, a wieczorem rozpalane są ogniska, przy których lokalna społeczność zbiera się na wspólnym świętowaniu. Impreza trwa całą noc. Świętowanie rozpoczyna się jeszcze przed północą, gdy wszyscy domownicy spotykają się przed ołtarzem Władcy Niebios, gdzie składają mu ofiary i zapalają kadzidła. A równo o północy zaczynają bić dzwony w świątyniach. Niegdyś strzelano również fajerwerkami, by odgonić demony, ale obecnie sztuczne ognie są zakazane, dlatego na świątecznych paradach Wietnamczycy noszą makiety sztucznych ogni i kolorowe ozdoby. Dominuje zwłaszcza kolor czerwony, mieszkania i domy przystrajane są łańcuchami z papryki, a na gałęziach noworocznych zawiązuje się czerwone wstążki. Według wierzeń to właśnie tej barwy boją się demony nawiedzające Wietnam. Zwyczaje są mocno podporządkowane ochronie przed demonami oraz zyskaniu łaski bogów. Gospodarz domu rozpala ognisko, w którym rodzina rytualnie spala dary dla duchów, mające zapewnić łaskę bogów.