Namibia – Kraina kolorów nieba i ziemi

Afryka jest kontynentem wyjątkowo zróżnicowanym. Jej położenie sprawia, że występują tam różnorodne formy terenu oraz ogromna bioróżnorodność, które można podziwiać – i fotografować – przy wielu okazjach. O tym, że jest wyjątkowo fotogeniczna, nie trzeba chyba nikogo przekonywać, wystarczy spojrzeć choćby na Namibię. To właśnie to południowe państwo, dzięki temu, że zawiera wszystkie kolory Afryki, stanowi prawdziwy raj dla fotografów. Podróż do Namibii może być niezwykłą przygodą, do której zachęcają nie tylko przepiękne i bardzo zróżnicowane krajobrazy, ale również niecodzienne doświadczenia – trekking po jednych z najwyższych wydm świata, wizyta w Parku Gepardów, czy rajd quadami w okolicy nadmorskiego miasteczka Swakopmund. Jeśli czujesz, że to kraj dla Ciebie, koniecznie sprawdź przygotowany przez Soliści Adventure Club plan wyprawy do Namibii. Już teraz zarezerwuj miejsce na afrykański wyjazd swoich marzeń! Co sprawia, że fototurystyka w Namibii kwitnie? Duże znaczenie mają tutaj przede wszystkim panujące w niej warunki. Namibię nazywa się krainą kolorów i najbardziej fotogenicznym miejscem na Ziemi ze względu na występujące tam kontrasty kolorów i silne nasłonecznienie. Nie bez znaczenia jest również stan powietrza, które nieskażone smogiem i spalinami jest krystalicznie przejrzyste. Namibia dla fotografów ma najwięcej do zaproponowania podczas wschodu i zachodu słońca, gdy nasza gwiazda znajduje się nisko nad horyzontem, rozświetlając niebo najrozmaitszymi kolorami, od wyblakłego różu, po ciemną purpurę. To właśnie wtedy sawanny i stepy nabierają złocistych kolorów, a roślinność jest wysycona barwami. Przepiękne są również nocne zdjęcia z Namibii, zwłaszcza te obejmujące niebo. Ze względu na dużą odległość od sztucznych źródeł światła i ich rozproszenie, w tych rejonach nie ma tzw. zanieczyszczenia nieba światłem, przez co warunki obserwacyjne są idealne. Droga mleczna widoczna gołym okiem zapiera dech w piersiach, a na zdjęciach z długim czasem naświetlania uwidacznia cały swój urok. A gdy dodać do tego, że doga mleczna przecina wstęgą niebo nad afrykańskimi sawannami, mamy przepis na magiczny obrazek.

SPITZKOPPE – WZNIESIENIA JAK NIE Z TEGO ŚWIATA Będąc przy temacie niezwykłych widoków i krajobrazów jak z obrazka, nie można nie wspomnieć o Spitzkoppe, określanym również mianem Matterhornu Namibii, czyli grupie granitowych szczytów, które są praktycznie pośrodku niczego. Ta nazwa nie jest przypadkowa – Namibia pod nazwą Niemiecka Afryka Południowo-Zachodnia była kolonią należącą do naszych zachodnich sąsiadów. Spitzkoppe, w takiej formie, jaką dzisiaj znamy, jest efektem ostatnich 120 milionów lat. W najwyższym punkcie góra wznosi się na 1754 m n.p.m, mocno odcinając się od otaczających ją równin. Widok ten jest na tyle charakterystyczny, że Spitzkoppe „grało” w kilku filmach, w tym w produkcji Stanleya Kubricka „2001: Odyseja Kosmiczna” oraz „Czarnym rumaku” Simona Wincera. Czujesz to? Już dziś zapisz się na niezwykłą wyprawę do Namibii!