AUSTRALIA

bottom bottom

Dostępne oferty

Informacje praktyczne

Icon
ATRAKCJE TOP 10

Na świe­cie prawdopodobnie nie ma podróż­nika, który nie marzyłby o wypra­wie przez Austra­lię. Od Wyspy Kan­gur po Dar­win i od Perth po Syd­ney zachwyca kra­jo­bra­zami i mia­stami, jakich nie znaj­dzie­cie ni­gdzie indziej na świe­cie. Jakie cie­kawe miej­sca warto odwie­dzić pod­czas podróży po Austra­lii?

  1. OUTBACK
    Wiele osób, które odwie­dziło już Austra­lię uważa Out­back za kwin­te­sen­cję całego kon­ty­nentu. Nie­mal nie­za­lud­nione, cią­gnące się kilo­me­trami pustynne i pół­pu­stynne tereny Austra­lii Środ­ko­wej zachwy­cają kra­jo­bra­zami niczym nie z tego świata.
  2. SYDNEY
    Syd­ney bogate jest w liczne zabytki i cie­kawą archi­tek­turę, a jej nadmor­skie poło­że­nie sprzyja pięk­nym, miej­skim kra­jo­bra­zom. To wła­śnie tam znaj­duje się sym­bol Austra­lii – budy­nek Syd­ney Opera House. Podróż do Austra­lii nie może odbyć się bez sel­fie z operą w tle, prawda?
  3. ULURU
    Uluru (znane rów­nież jako Ayers Rock) to jedno z naj­bar­dziej roz­po­zna­wal­nych miejsc w całej Austra­lii. Znaj­du­jąca się w Parku Naro­do­wym Uluru-Kata Tjuta ory­gi­nalna for­ma­cja skalna sta­nowi nie tylko cie­kawe punkt tury­styczny, ale i święte miej­sce dla miej­sco­wych Abo­ry­ge­nów.
  4. DARWIN 
    Poło­żone w pół­noc­nej czę­ści kraju mia­sto Dar­win zasły­nęło jako „tro­piki Austra­lii”. Miej­sco­wość leży bowiem w kli­ma­cie o charakterze tro­pi­kal­nym i ota­czają ją raj­skie piasz­czy­ste plaże. Oko­lice Dar­win to także zagłę­bie farm… kro­ko­dyli!
  5. THE GREAT OCEAN ROAD
    Cią­gnąca się na 243 kilo­me­try The Great Ocean Road to nie­zwy­kle malow­ni­cza droga, popro­wa­dzona wzdłuż połu­dniowo-wschod­niego wybrzeża Austra­lii, pomię­dzy mia­stami Torquay i Allans­ford. To naj­lep­sze „road­tri­powe” miej­sce w całej Austra­lii! Prze­jażdżka nią zapew­nia zapie­ra­jące dech w piersi widoki na ocean, klify i przy­brzeżne formy skalne, a wszystko to ską­pane w słońcu i mor­skiej bry­zie… czego chcieć wię­cej?
  6. WIELKA RAFA KORALOWA 
    Austra­lia to raj dla miło­śni­ków nur­ko­wa­nia i snor­ke­lingu. Znaj­duje się tam bowiem naj­więk­sza rafa kora­lowa na świe­cie, uzna­wana za jeden z sied­miu cudów świata natury. Pod­czas podróży do Austra­lii warto więc zanur­ko­wać w ota­czających ją wodach lub cho­ciażby wybrać się na rejs stat­kiem, gdyż rafa widoczna jest także z poziomu wody.
  7. PARK NARODOWY KAKADU
    Park Naro­dowy Kakadu to praw­dziwy zie­lony skarb Austra­lii. Wyso­kie na kil­ka­dzie­siąt metrów kaskady, ostre formy skalne i bujna roślin­ność two­rzą kra­jo­braz godny miej­sca na liście świa­to­wego dzie­dzic­twa UNESCO, na którą Kakadu został wpi­sany w 1981 roku. Co wię­cej teren parku zamiesz­kuje abo­ry­geń­skie ple­mię Gagu­dju.
  8. DWUNASTU APOSTOŁÓW
    Tuż przy brzegu parku naro­do­wego Por Camp­bell w sta­nie Wik­to­ria z oce­anu, niczym mor­skie potwory, wyła­nia się kil­ka­na­ście feno­me­nal­nych wapien­nych kolumn. Two­rzą one jedyny w swoim rodzaju nadmor­ski kra­jo­braz, który podzi­wiać można z wspo­mnia­nej wcze­śniej Great Ocean Road.
  9. SANKTUARIA DZIKICH ZWIERZĄT
    Wyprawa na połu­dniową pół­kulę to także oka­zja, by zoba­czyć zwie­rzęta, któ­rych w Pol­sce nie spo­tkamy nawet w zoo. Są to przede wszyst­kim kan­gury, koale, wom­baty i dzio­baki. W Austra­lii nie­jed­no­krot­nie zaob­ser­wo­wać je można w ich natu­ral­nym śro­do­wi­sku, na wol­no­ści, ale i w spe­cjal­nych sank­tu­ariach, gdzie można przyj­rzeć się im z bli­ska.
  10. AUSTRALIJSKIE PLAŻE
    Austra­lia sły­nie także z pięk­nych, piasz­czy­stych, raj­skich plaż. Zna­leźć je można w każ­dym zakątku kon­ty­nentu, a do naj­po­pu­lar­niej­szych należą m.in.: Whi­te­ha­ven Beach, Noosa Main Beach, Ned’s Beach, Turqu­oise Bay czy znaj­du­jąca się w cen­trum mia­sta Gold Coast Sur­fers Para­dise Beach.
Icon
BEZPIECZEŃSTWO

Choć zda­rzają się w niej drobne roz­boje i kra­dzieże, Austra­lia uzna­wana jest za kraj bez­pieczny dla podróż­ni­ków. Mimo to, tak samo jak w przy­padku każdej innej wypraw, warto mieć w niej „oczy dookoła głowy”. 

Austra­lia nie ma pro­blemu ze zja­wi­skiem skraj­nego ubó­stwa, a co za tym idzie – nie odno­to­wuje się w niej dużej prze­stęp­czo­ści. Szcze­gólną ostroż­ność należy w niej jed­nak zacho­wać przede wszyst­kim w oko­li­cach atrak­cji tury­stycz­nych oraz zatło­czo­nych miej­scach publicz­nych. To wła­śnie tam naj­czę­ściej zda­rzają się napa­ści i kra­dzieże, choć nie czę­ściej niż przy­kła­dowo w więk­szych, euro­pej­skich mia­stach. 

Czy w Austra­lii jest bez­piecz­nie?

Podró­żu­jąc przez dzi­kie tereny Austra­lii nie mamy czego się oba­wiać. Naj­więk­szą prze­stęp­czość odno­to­wuje się tam w dużych mia­stach, przede wszyst­kim w Syd­ney, Mel­bo­urne i Perth. Są to jed­nak zazwy­czaj drobne kra­dzieże lub poje­dyn­cze napa­ści. Tury­ści nie muszą też oba­wiać się dużej skali oszu­stw. W tej czę­ści świata rzadko kiedy zosta­niemy bowiem oszu­kani przez nie­uczci­wego tak­sów­ka­rza czy sprze­dawcę, który weź­mie od nas wię­cej pie­nię­dzy niż od „lokalsa”. Mimo to zawsze lepiej nie dać nikomu „uśpić naszej czuj­no­ści”, naj­cen­niej­sze rze­czy zawsze trzy­mać bli­sko sie­bie i nie „zapusz­czać się” w podej­rza­nie wyglą­da­jące zaka­marki miast. 

Zagro­że­nie ata­kami ter­ro­ry­stycz­nymi

Jak infor­muje Mini­ster­stwo Spraw Zagra­nicz­nych – Austra­lia sta­nowi tery­to­rium zagro­żone ata­kami ter­ro­ry­stycz­nymi. Według miej­sco­wych władz obo­wią­zuje w niej 3 (w 5-stop­nio­wej skali) sto­pień ryzyka ter­ro­ry­stycz­nego. Z tego powodu zaob­ser­wo­wać można wzmo­żone kon­trole bez­pie­czeń­stwa na lot­ni­skach, w budyn­kach rzą­do­wych, na obiek­tach spor­to­wych i w miej­scach masowo odwie­dza­nych przez mię­dzy­na­ro­do­wych tury­stów. 

Nie­bez­pieczne zwie­rzęta w Austra­lii

Mówi się, że w Austra­lii mieszka 8 na 10 najniebez­piecz­niejszych gatun­ków zwie­rząt na świe­cie. Na temat miesz­ka­ją­cych tam „bestii” w postaci pają­ków, węży, meduz, reki­nów i kro­ko­dyli powstało wiele mitów i legend. Można więc odnieść wra­że­nie, że na każ­dym kroku spo­tkać tam można jado­wi­tego węża, a śmier­cio­no­śne pająki spa­dają na prze­chod­niów z każ­dego drzewa. Tym­cza­sem ostatni zgon w wyniku uką­sze­nia odno­to­wano na początku lat 80. XX wieku, a ataki gadów i paję­cza­ków na ludzi zda­rzają się bardzo rzadko. Co wię­cej suro­wicę na jad dostać można w każ­dej aptece, szpi­talu, gabi­ne­cie lekar­skim i poste­runku poli­cji. Niek­tó­rzy twier­dzą wręcz, że najniebez­piecz­niejszym zwie­rzę­ciem w Austra­lii jest… kan­gur. Znaczna część wypad­ków samo­cho­do­wych zda­rza się tam bowiem z powodu wtar­gnię­cia na jezd­nię roz­pę­dzo­nych zwierząt. Szcze­gólną uwagę kie­rowcy powinni zacho­wać po zmroku, kiedy to kangury są naj­bar­dziej aktywne. 

Ubez­pie­cze­nie w Austra­lii

Lecze­nie i hospi­ta­li­za­cja w Austra­lii są – w porów­na­niu do pol­skich warun­ków – nie­zwy­kle dro­gie, czę­sto prze­kra­cza­jące moż­li­wo­ści finan­sowe podróż­nych. Przed wyjaz­dem warto więc wyku­pić dobrą polisę ubez­pie­cze­niową pokry­wa­jącą koszty lecze­nia i trans­portu medycz­nego. Jeżeli wybie­rasz się do Austra­lii razem z Soli­stami, w cenie wyjazdu posia­dasz wyso­kiej klasy ubez­pie­cze­nie, pokry­wa­jące m.in. ewen­tu­alne koszty lecze­nia oraz zapew­nia­jące zabez­pie­cze­nie w przy­padku kra­dzieży bagażu. 

Icon
CIEKAWOSTKI

Choć Australia coraz częściej staje się celem podróżniczym turystów z Polski, wciąż jest owiana wieloma legendami, a wiele faktów z nią związanych pozostaje dla nas tajemnicą. Jakie ciekawostki na temat Australii zaskakują najbardziej?

Nazwa Austra­lia pocho­dzi z łaciny. Nieg­dyś odle­gły i nie­znany, a wręcz legen­darny kon­ty­nent na połu­dnio­wej pół­kuli okre­ślano mia­nem „Terra Austra­lis”, czyli „Zie­mia Połu­dniowa”.  Po raz pierw­szy zie­mie te poja­wiły się na słyn­nej mapie Pto­le­me­usza. Wie­rzono jed­nak, że kon­ty­nent jest dużo więk­szych roz­mia­rów niż jest w rze­czy­wi­sto­ści. 

Choć już w XVI wieku poje­dyn­czy podróż­nicy docie­rali do poszcze­gól­nych wysp austra­lij­skich, za odkrywcę Austra­lii uważa się bry­tyj­skiego żegla­rza Jame­s’a Cook’a. W latach 1769-1771 pod­czas swo­jej wyprawy na Ocean Spo­kojny opły­nął Nową Zelan­dię i wschod­nie wybrzeże Austra­lii. Nadał wów­czas odkry­tem lądowi nazwę „Nowa Połu­dniowa Walia”. 

Sto­licą Austra­lii jest Can­berra, a nie Sydney, jak wiele osób błęd­nie myśli. Sydney natomiast jest największym miastem całej Australii i Oceanii. 

W Austra­lii w sta­nie Queen­sland znaj­duje się miej­sco­wość o nazwie Cra­cow, która odzie­dzi­czyła nazwę po pol­skim Kra­ko­wie. Choć dziś jest pra­wie cał­ko­wi­cie opusz­czoną wio­ską, sta­nowi dosyć znany punkt na mapie Austra­lii. W XX wieku funk­cjo­no­wała tam bowiem duża kopal­nia złota o nazwie „Sur­prise” (pol. Nie­spo­dzianka). 

Mówi się, że w Austra­lii żyje osiem z dzie­się­ciu naj­nie­bez­piecz­niej­szych gatun­ków zwie­rząt na świe­cie. Zali­cza się do nich: śli­maka Conusa, rybę Szka­rad­nicę, Kazu­ara, rekiny, meduzy, kro­ko­dyle, węże i pająki. 

Nie jest znany dokładny rok uzy­ska­nia przez Austra­lię nie­pod­le­gło­ści. Źró­dła histo­ryczne wymie­niają różne daty od 1901 aż do 1986 roku. 

W zoo w Syd­ney mieszka jedyna znana homo­sek­su­alna para pin­gwi­nów (Sphen i Magic), która wycho­wała wspól­nie porzu­cone przez samicę pin­gwi­niątko. 

Austra­lia jest szó­stym pod wzglę­dem wiel­ko­ści kra­jem świata i aż 26 razy więk­szym od Pol­ski. Leży zaś na kon­ty­nen­cie austra­lij­skim, który jest naj­mniej­szy ze wszyst­kich kon­ty­nentów. 

W Austra­lii mieszka pra­wie dwa razy wię­cej kan­gu­rów niż ludzi. Cał­ko­wita liczba lud­no­ści Austra­lii wynosi bowiem 25 milio­nów, pod­czas gdy jej teren zamiesz­kuje bli­sko 40 milio­nów kan­gu­rów. 

Naj­wyż­szy szczyt lądo­wej Austra­lii nosi nazwę po pol­skim woj­sko­wym – gene­rale Tade­uszu Kościuszce. Mount Kosciuszko znaj­duje się w Nowej Połu­dnio­wej Walii i mie­rzy 2228 m n.p.m. Taką nazwę nadał górze jej odkrywca – pol­ski podróż­nik Edmund Strze­lecki. 

Tasma­nia znaj­du­jąca się na wyspie o tej samej nazwie to naj­mniej­szy ze sta­nów pań­stwa Austra­lia. Jej powierzch­nia to około 68,5 tysięcy km². 

Pierwsza nazwa słynnych australijskich form skalnych “Dwunastu Apostołów” brzmiała “Maciora i świnki”. Uznano jednak, że taka nazwa “nie przystoi” popularnej atrakcji turystycznej. 

Australijska rafa koralowa jest tak rozległa, że widać ją z kosmosu jako wyraźną białą smugę otaczającą kontynent. 

Kuch­nia austra­lij­ska nie należy do naj­po­pu­lar­niej­szych kuchni świata. Odwie­dza­ją­cych Austra­lię Euro­pej­czy­ków może więc zasko­czyć moż­li­wość zje­dze­nia steka z kan­gura lub stru­sia oraz Wit­chetty grubs, czyli pie­czone larwy ciem. 

Z Austra­lii pocho­dzi wielu zna­nych, hol­ly­wo­odz­kich akto­rów (m.in.: Nicole Kid­man, Cate Blan­chett, Mar­got Rob­bie, Rus­sell Crowe, Hugh Jack­man czy Heath Led­ger) oraz popu­lar­nych arty­stów muzycz­nych (m.in.: Kylie Mino­gue, zespół AC/DC, Gotye, Sia, boy­sband 5 second of sum­mer czy grupa Nick Cave and the Bad Seeds). 

Icon
KLIMAT I POGODA

Austra­lia koja­rzy się z obla­nymi palą­cym słoń­cem piasz­czy­stymi pla­żami, błę­kit­nym nie­bem i ubra­nymi w stroje kąpie­lowe sur­fe­rami. Czy jest to jed­nak obraz praw­dziwy i ni­gdy nie pada tam śnieg?

Kli­mat Austra­lii

Wiel­kość Austra­lii i jej roz­cią­głość połu­dni­kowa spra­wia, że leży ona w trzech stre­fach kli­matycznych i panuje w niej kilka róż­nych odmian kli­matycznych. W pół­noc­nej czę­ści kraju wystę­puje kli­mat podrów­ni­kowy, w cen­tral­nej zwrot­ni­kowy, a na połu­dniu kli­mat podzwrot­ni­kowy. Pra­wie cała powierzch­nia kraju odz­na­cza się suchą (a w miej­scach pustyn­nych skraj­nie suchą) odmianą kli­matyczną. Nato­miast we wschod­niej czę­ści kraju panuje odmiana wil­gotna, a na obsza­rach wysu­nię­tych naj­bar­dziej na połu­dnie – kli­mat mor­ski. Jak nie­trudno się więc domy­ślić – w każ­dej jej czę­ści panują inne śred­nie tem­pe­ra­tury i opady, a o każ­dej porze roku można spo­dzie­wać się tam róż­nej pogody. 

Pory roku w Austra­lii

Panu­jące w Austra­lii pory roku są odwró­cone w sto­sunku do tych, które mamy aku­rat w Pol­sce. Kiedy u nas jest lato, w Austra­lii jest zima, a kiedy my lepimy bał­wany, Austra­lij­czycy wyle­gują się na plaży. Niby to rzecz oczy­wi­sta i wie­dza z pierw­szej klasy pod­sta­wówki, a jed­nak zawsze zaska­kuje, prawda? Kolo­ni­za­to­rzy „Wiel­kiej Połu­dnio­wej Ziemi” pró­bo­wali dosto­so­wać astro­no­miczny kalen­darz Austra­lii do swo­ich euro­pej­skich przy­zwy­cza­jeń i tak do dziś w Austra­lii ofi­cjal­nie obo­wią­zują cztery pory roku: 

  • lato: gru­dzień, sty­czeń, luty
  • jesień: marzec, kwie­cień, maj
  • zima: czer­wiec, lipiec, sier­pień
  • wio­sna: wrze­sień, paździer­nik, listo­pad. 

Jest to jed­nak podział jedy­nie umowny, ponie­waż w prak­tyce spraw­dza się tylko w regio­nie sto­licy Austra­lii – Can­berry, czyli na południowych-wschodzie kraju. Latem panują tam upały, a zimą zda­rzają się silne opady śniegu. Sytu­acja wygląda zupeł­nie ina­czej w innych rejonach kontynentu, na przykład w miejscowościach Broome (na północno-zachodnim wybrzeżu) czy Townsville (na północnym wschodzie), gdzie róż­nica mię­dzy porami roku jest pra­wie, że nie­zau­wa­żalna. 

Kiedy jechać do Austra­lii?

Pogoda, jakiej możemy spo­dzie­wać się w Austra­lii zależy od miej­sca, do któ­rego się wybie­ramy. Przy wybo­rze daty wyprawy, warto zasta­no­wić się więc jakie regiony chcemy odwie­dzić i jaki jest cel naszej podróży. Naj­cie­plej­szym miej­scem kraju są oko­lice mia­sta Dar­win, gdzie śred­nie roczne tem­pe­ra­tury rzadko kiedy spa­dają poni­żej 30°C. Naj­zim­niej­szym miej­scem jest zaś rejon dookoła Syd­ney, Can­berry i Mel­bo­urne, gdzie zimą słupki rtęci na ter­mo­me­trach wska­zują zale­d­wie kilka lub kil­ka­na­ście stopni nad zerem. Jeżeli zależy nam przede wszyst­kim na wyso­kich tem­pe­ra­tu­rach, wyle­gi­wa­niu się na plaży i pły­wa­niu w cie­płym oce­anie, to naj­lep­szym okre­sem na wyprawę będzie nasza astro­no­miczna zima (gru­dzień – luty). Jeśli nato­miast wybie­ramy się na road­trip po Austra­lii, a naszym celem są różne regiony kon­ty­nentu, z powo­dze­niem możemy wybrać się tam w cza­sie naszej wio­sny lub jesieni. Jadąc do południowej Austra­lii w okre­sie waka­cyj­nym (czyli w lipcu i sierp­niu), musimy liczyć się z moż­li­wo­ścią spo­rych opa­dów oraz tem­pe­ra­tur, przy­po­mi­na­jącą naszą chłodną późną jesień. 

Icon
KUCHNIA I SMAKI

Austra­lia to kraj nie­zwy­kle wie­lo­kul­tu­rowy, a jej kuch­nia sta­nowi połą­cze­nie róż­no­rod­nych tra­dy­cji z całego świata. Czy ist­nieją potrawy wywo­dzące się z Austra­lii i czego warto spró­bo­wać pod­czas podróży do niej?

Pierw­szymi kolo­ni­za­to­rami Austra­lii byli Bry­tyj­czycy i to oni odci­snęli naj­więk­sze piętno na austra­lij­skiej kul­tu­rze, w tym także na kuli­na­riach. Jed­nak w tra­dy­cyj­nych potra­wach dostrzec można także abo­ry­geń­skie korze­nie oraz cha­rak­te­ry­styczne dla kuchni rdzen­nych miesz­kań­ców Austra­lii skład­niki. Nie­mały wpływ na smaki Austra­lii miała także bli­skość Azji, a tym samym inspi­ra­cje kuch­nią chiń­ską, taj­ską czy hin­du­ską oraz mocne więzi z Ameryką Północną i jej tradycjami kulinarnymi.

Kuch­nia Abo­ry­geń­ska 

Przez tysiące lat Abo­ry­geni pro­wa­dzili koczow­ni­czy tryb życia i żyli ze zbie­rac­twa oraz łowiec­twa. W tra­dy­cyj­nej kuchni rdzen­nych ple­mion wyko­rzy­sty­wane są więc dary natury: zioła, orze­chy, nasiona, owoce leśne, korze­nie, jadalne rośliny oraz mięso dzi­kich zwie­rząt (np. stru­sia, jasz­czu­rek, kan­gu­rów, węży i ptac­twa). Waż­nym ele­men­tem diety Abo­ry­ge­nów są także wszel­kie owady i ich larwy, gdyż te są bogate w białko. Współ­cze­sna kuch­nia Austra­lii, która wzo­ruje się na kuli­na­riach ple­mion abo­ry­geń­skich nosi nazwę bush tuc­ker food, czyli „wiel­kie żar­cie z buszu”. Potra­wami inspi­ro­wa­nymi dzie­dzic­twem kraju są cho­ciażby stek ze stru­sia emu czy filety z kan­gura, naj­czę­ściej poda­wane w sosie z rosną­cego jedy­nie na tery­to­rium Austra­lii owocu quan­dong. 

Ame­ryka i Wielka Bry­ta­nia na austra­lij­skim tale­rzu 

Odwie­dzają restau­ra­cje w Austra­lii nie da się nie zauwa­żyć fascy­na­cji kuch­niami Sta­nów Zjed­no­czo­nych i Wysp Bry­tyj­skich. Naj­bar­dziej popu­larną formą śnia­da­nia w Austra­lii jest tra­dy­cyjne English Bre­ak­fast, czyli bogate w kalo­rie angiel­skie śnia­da­nie, skła­da­jące się z sadzo­nych jajek, sma­żo­nych kieł­ba­sek i fasolki w pomi­do­ro­wym sosie. Na obiad Austra­lij­czycy bar­dzo czę­sto wybie­rają zaś typowe dla Ame­ryki bur­gery, nug­getsy lub skrzy­dełka kur­czaka z fryt­kami i sosem barbeque. 

Czego warto spró­bo­wać pod­czas wyprawy do Austra­lii?

Mimo ogrom­nej popu­lar­no­ści kuchni azja­tyc­kiej, ame­ry­kań­skiej i bry­tyj­skiej w Austra­lii można zna­leźć potrawy, któ­rych nie znaj­dziemy w żad­nym innym zakątku świata. Obli­cza­jąc budżet na wyprawę na naj­mniej­szy kon­ty­nent świata, warto prze­wi­dzieć wizytę w lokal­nej restau­ra­cji. Jakie potrawy to istny “must try”?

STEK Z KANGURA

Mięso z kan­gura uwa­żane jest za jedno z naj­zdrow­szych na świe­cie. Ma ono niską zawar­tość tłusz­czu i nie jest nafa­sze­ro­wane ste­ry­dami. Jest dosyć słod­kawe w smaku i podaje się je zazwy­czaj w towa­rzy­stwie sosu owo­co­wego. 

PIECZONE LARWY

Wit­chetty grubs, czyli pie­czone larwy to spu­ści­zna kuch­nii Abo­ry­ge­nów. Mówi się, że w smaku przy­po­mi­nają one orze­chy laskowe. Dostać je można przede wszyst­kim na sto­iskach z jedze­niem ulicz­nym. 

ANZAC BISCUITS

Popu­lar­nym przy­sma­kiem w Austra­lii są cia­steczka ANZAC (skrót od Austra­lian and New Zealand Army Cor­pus). W cza­sie wojny kobiety przy­go­to­wy­wały je żoł­nie­rzom, jako pro­wiant pod­czas drogi na front. Wyko­nane są z płat­ków owsia­nych, płat­ków koko­so­wych i słod­kiego syropu. 

MIĘSO ZE STRUSIA 

Oprócz steka z kan­gura, w Austra­lii można spró­bo­wać także mięsa stru­sia Emu. Zazwy­czaj podaje się je w wer­sji wędzo­nej, jako przy­stawkę lub doda­tek do sała­tek czy pizzy. Bar­dzo popu­larne są także dania ze stru­sich jaj. 

SMAŻONE KALMARY 

Takie danie spo­tkać można także w innych czę­ściach świata, ale wycho­dząc na ulice austra­lij­skich miast, można odnieść wra­że­nie, że sma­żone na głę­bo­kim oleju kal­mary to naro­dowe danie Austra­lii. Kupić je można dosłow­nie wszę­dzie i sta­nowią ulu­bioną prze­ką­skę Austra­lij­czy­ków. 

Icon
KULTURA I OBYCZAJE

Polacy jadący do Austra­lii nie prze­ży­wają tzw. „szoku kul­tu­ro­wego”, gdyż kul­tura i oby­czaje Austra­lij­czy­ków nie róż­nią się zna­cząco od tych panu­ją­cych w Pol­sce. W uprosz­cze­niu można powie­dzieć, że oby­cza­jo­wość Austra­lii to połą­cze­nie kul­tury bry­tyj­skiej z kul­turą jej rdzen­nych miesz­kań­ców – Abo­ry­ge­nów. 

Austra­lia jest kra­jem, w któ­rym nie ma reli­gii pań­stwo­wej, dla­tego kul­tury – jak w przy­padku innych kra­jów świata – nie dyk­tuje jedno kon­kretne wyzna­nie. Co wię­cej jest też ona mie­szanką róż­no­rod­nych nacji, a więc sta­nowi istny „misz masz” kul­tu­rowy. Jed­nakże pierw­szymi kolonizatorami Austra­lii byli bry­tyj­czycy, a wpływ ich kul­tury na kontynent da się zaob­ser­wo­wać po dzień dzi­siej­szy. Nie bez zna­cze­nia pozo­staje jed­nak także histo­ria kon­ty­nentu oraz tra­dy­cje abo­ry­geń­skie. 

Abo­ry­geni, a współ­cze­sna Austra­lia

Mówiąc o kul­tu­rze Austra­lii nie można zapo­mnieć o jej burz­li­wej (a wręcz krwa­wej) histo­rii oraz o jej rdzen­nych miesz­kań­cach – Abo­ry­ge­nach. Obec­nie na tere­nie kon­ty­nentu żyje ich zale­d­wie 700 tysięcy, gdyż padli oni ofia­rami euro­pej­skich kolo­ni­za­to­rów. Choć ich sto­sunki z „bia­łymi” są napięte do dziś, w kul­tu­rze współ­cze­snej Austra­lii da się zauwa­żyć poje­dyn­cze ele­menty ich tra­dy­cji. Pod­sta­wo­wym śla­dem, jaki pozo­sta­wili po sobie rdzenni miesz­kańcy są nazwy poszcze­gól­nych miejsc, takich jak skała Uluru, park naro­dowy Kakadu czy dziel­nica Syd­ney zwana Woolo­omo­oloo. Z języka Abo­ry­ge­nów pocho­dzą także takie słowa jak „kan­gur” czy „koala”. Silny wpływ ich kul­tury zauwa­żyć (a raczej usły­szeć) można w austra­lij­skiej muzyce folk­lo­ry­stycz­nej. Nie­rzadko roz­brzmie­wają w niej bowiem dźwięki tra­dy­cyj­nego, abo­ry­geń­skiego instru­mentu – Did­ge­ri­doo. Nato­miast abo­ry­geń­skie ple­miona, ich kul­tura oraz histo­ria to czę­sta tema­tyka austra­lij­skiej sztuki i kine­ma­to­gra­fii. 

Wpływy bry­tyj­skie w Austra­lii

W XVII wieku Austra­lia została zasie­dlona przez kolo­ni­za­to­rów euro­pej­skich, zwłasz­cza pocho­dze­nia bry­tyj­skiego. Bry­tyj­czycy przy­wieźli do Austra­lii swoje zwy­czaje, archi­tek­turę i kuch­nię. Najm­niej­szy kon­ty­nent świata zawdzię­cza im także język urzę­dowy, jakim stał się angiel­ski oraz więk­szość nazw miast, wio­sek i por­tów, które odzie­dzi­czyły imiona po swo­ich pier­wo­wzo­rach w Wiel­kiej Bry­ta­nii. Pozo­sta­ło­ściami po bry­tyj­skich kolo­ni­za­to­rach są także nie­które obcho­dzone w Austra­lii święta, takie jak cho­ciażby: uro­dziny kró­lo­wej Elż­biety II czy Dzień św. Patryka. 

Kul­tura współ­cze­snej Austra­lii

Austra­lij­skie spo­łe­czeń­stwo jest nie­zwy­kle zróż­ni­co­wane pod wzglę­dem etnicz­nym, a w jej kul­tu­rze zaob­ser­wo­wać można wpływy róż­nych kul­tur świata. Obec­nie naj­sil­niej­sze z nich to praw­do­po­dob­nie wpływy kul­tury ame­ry­kań­skiej. Są one widoczne m.in. w kinie, muzyce, modzie i kuchni. Od Ame­ry­ka­nów Austra­lij­czycy prze­jęli także miłość do fut­bolu ame­ry­kań­skiego oraz poszcze­gólne święta, np. Hal­lo­ween. Sami Australijczycy uważani są za społeczeństwo bardzo tolerancyjne, otwarte i “wyluzowane”. 

Icon
STREFY CZASOWE I ŚWIĘTA

Austra­lia leży ponad trzy­na­ście tysięcy kilo­me­trów od Pol­ski, a więc nie­trudno się domy­ślić, że panuje tam inny czas niż w naszym zakątku świata. Mimo odle­gło­ści, obcho­dzone są tam za to podobne święta, do tych obcho­dzo­nych w Pol­sce. 

Podró­żu­jąc do Austra­lii należy pamię­tać o spo­rej róż­nicy czasu, pomię­dzy naj­mniej­szym kon­ty­nen­tem świata, a Europą. Będzie ona inna, w zależ­no­ści od regionu Austra­lii, w jaki się wybie­ramy. Kraj ten jest bowiem szó­stym co do wiel­ko­ści kra­jem na świe­cie i znaj­duje się w trzech róż­nych stre­fach cza­so­wych. Obo­wią­zu­jący kalen­darz w Austra­lii jest taki sam jak w Pol­sce, choć w cza­sie naszej zimy na połu­dnio­wej pół­kuli panuje lato i na odwrót. Jaka godzina panuje obec­nie w Syd­ney, a jaka w Perth oraz jakie święta obcho­dzi się na odle­głej „Ziemi Połu­dnio­wej”?

Strefa cza­sowa Austra­lii

Austra­lia podzie­lona jest na trzy strefy cza­sowe: Austra­lian Western Stan­dard Time (AWST), Austra­lian Cen­tral Stan­dard Time (ACST) oraz Austra­lian Eastern Stan­dard Time (AEST). Czas zmie­nia się tam z let­niego na zimowy tylko w nie­któ­rych sta­nach. Ozna­cza to, że obli­cze­nie róż­nicy czasu mię­dzy Pol­ską, a tam­tym rejo­nem świata bywa pro­ble­ma­tyczne. Jak poli­czyć obecny czas w Austra­lii? Pomocna powinna być poniż­sza tabelka: 

stan strefa czasowa czas letni czas zimowy
Australia Zachodnia AWST CET +7h CET+7h
Terytorium Północne  ACST CET +8,5h CET +8,5h
Australia Południowa ACST CET +8,5h CET +9,5h
Queensland  AEST CET +9h CET +9h
Nowa Południowa Walia AEST  CET +9h CET +10h
Wiktoria AEST CET +9h CET +10h
Tasmania  AEST CET +9h CET +10h

Oznacza to, że jeżeli obecnie w Polsce jest godzina 12:00 czasu zimowego, to w Sydney jest godzina 22:00. Natomiast jeśli w Polsce jest godzina 02:00 w nocy czasu letniego, to w Perth jest 09:00 rano. 

Naj­waż­niej­sze święta i dni wolne od pracy w Austra­lii

Choć w Austra­lii nie ma reli­gii pań­stwo­wej, a zale­d­wie 22% jej miesz­kań­ców okre­śla sie­bie jako kato­li­ków, w kraju tym zwy­cza­jowo obcho­dzi się dwa naj­waż­niej­sze święta chrze­ści­jań­skie: Boże Naro­dze­nie i Wiel­ka­noc. Z tego też powodu zarówno pierw­szy dzień świąt (25 grud­nia), jak i Wielki Pią­tek oraz Ponie­dzia­łek Wiel­ka­nocny są dniami wol­nymi od pracy. Patrząc na kalen­darz świąt w Austra­lii nie­trudno zauwa­żyć wpływy bry­tyj­skich kolo­ni­za­to­rów. Kilka wie­ków po przy­by­ciu angli­ków na „Połu­dniową Zie­mię” wciąż obcho­dzi się takie święta jak Uro­dziny kró­lo­wej Elż­biety II (drugi ponie­dzia­łek czerwca) czy Dzień św. Patryka (17 marca). Od Ame­ry­ka­nów zaś Austra­lij­czycy prze­jęli obchody Hal­lo­ween, które przy­pada na 31 paździer­nika. Do naj­waż­niej­szych austra­lij­skich świąt naro­do­wych należy Dzień Austra­lii (Austra­lia Day) obcho­dzony 26 stycz­nia oraz Dzień Woj­ska (ANZAC Day) świę­to­wany 25 kwiet­nia. Austra­lia Day to święto upa­mięt­nia­jące wyda­rze­nia z 1788 roku, kiedy w obec­nym Syd­ney powstała pierw­sza stała osada – kolo­nia karna w Port Jack­son. Dzień ten jest dniem wol­nym od pracy. W więk­szych mia­stach orga­ni­zo­wane są pokazy woj­skowe i pokazy sztucz­nych ogni, a w nadmor­skich miej­sco­wo­ściach regaty i zawody sur­fin­gowe. ANZAC Day, czyli dzień upa­mięt­nia­jący Austra­lian and New Zealand Army Corps (pol. Kor­pusy woj­skowe Austra­lii i Nowej Zelan­dii), to memo­riał wszyst­kich pole­głych austra­lij­skich i nowo­ze­landz­kich żoł­nie­rzy. Tego dnia odby­wają się uro­czy­sto­ści, w któ­rych udział biorą przed­sta­wi­ciele wła­dzy i woj­sko. Zwy­cza­jowo pod woj­skowe pomniki i cmen­ta­rze przy­nosi się tego dnia wieńce zro­bione z czer­wo­nych maków. Dodat­kowo w poszcze­gól­nych sta­nach Austra­lii obcho­dzi się święta lokalne, a dni naj­waż­niej­szych wyda­rzeń spor­to­wych są dniami wol­nymi od pracy. 

Icon
SZCZEPIENIA I LEKI

Aby wje­chać do Austra­lii nie są potrzebne żadne szcze­pie­nia obo­wiąz­kowe, a lista tych zale­ca­nych nie jest długa. Sama podróż zaś, pod wzglę­dem zdro­wot­nym, jest bar­dzo bez­pieczna. Co warto jed­nak wie­dzieć przed wyjaz­dem?

Wyprawa do Austra­lii to daleka podróż, a kli­mat tam panu­jący znacz­nie różni się od tego zna­nego nam z Pol­ski. Mimo to ryzyko zara­że­niem się w Austra­lii cho­robą tro­pi­kalną jest zni­kome. Warto jed­nak zaopa­trzyć się w apteczkę z pod­sta­wo­wym wypo­sa­że­niem i wyku­pić odpo­wied­nie ubez­pie­cze­nie. Ach… i nie zapo­mnijmy o innym, austra­lij­skim „nie­bez­pie­czeń­stwie” – pają­kach obda­rzo­nych śmier­tel­nym jadem…

Szcze­pie­nia zale­cane przed wyjaz­dem do Austra­lii

Przy­go­to­wu­jąc się do wyprawy po Austra­lii nie trzeba zawra­cać sobie głowy szcze­pie­niami obo­wiąz­ko­wymi. Leka­rze zale­cają jed­nak zaszcze­pić się przed wyjazdem na japoń­skie zapa­le­nie mózgu. Jednakże cho­roba ta wystę­puje tylko w pół­noc­nej czę­ści kraju, od grud­nia do maja, a zachorowania na nią zdarzają się wyjąt­kowo rzadko. Zaleca się także wyko­na­nie kilku szcze­pień pod­sta­wo­wych, ale tylko w okre­ślo­nych przy­pad­kach, które rzadko kiedy doty­czą zwy­kłego podróż­nika: 

  • na bło­nicę i tężec w przy­padku ryzyka kon­taktu z cho­rymi lub ska­żoną zie­mią;
  • wiru­sowe zapa­le­nie wątroby typu B w przy­padku inter­wen­cji chi­rur­gicz­nych lub kon­taktu z zaka­żoną krwią;
  • wście­kli­znę w przy­padku ryzyka pogry­zie­nia przez chorę zwie­rzę;
  • japoń­skie zapa­le­nie mózgu

Szcze­pie­nia w przy­padku podróży z Afryki lub z Ame­ryki Połu­dnio­wej

Sytu­acja wygląda ina­czej, gdy podró­żu­jemy do Austra­lii z kra­jów Afryki lub Ame­ryki Połu­dnio­wej, w któ­rych notuje się zacho­ro­wa­nia na żółtą febrę (żółtą gorączkę). Warto wów­czas posia­dać potwier­dze­nie szcze­pie­nia w postaci Mię­dzy­na­ro­do­wego Świa­dec­twa Szcze­pień (Inter­na­tio­nal Cer­ti­fi­cate of Vac­ci­na­tion), ponieważ możemy być o nie zapy­tani na lot­ni­sku lub w por­cie w Austra­lii. Doty­czy to jed­nak dłuż­szych poby­tów w kra­jach dotknię­tych żółtą gorączką, a nie np. prze­siadki na tam­tej­szych lot­ni­skach. 

Austra­lia i pająki, czyli czy­ha­jące na nas bestie 

Kto nie sły­szał o legen­dar­nych pają­kach-bestiach zamiesz­ku­ją­cych Austra­lię? W kraju tym żyje ponad 10 tysięcy gatun­ków paję­cza­ków, a jad kilku z nich potrafi zabić dorosłego człowieka. Nic więc dziw­nego, że sieje to panikę wśród odwie­dza­ją­cych Austra­lię podróż­ni­ków. Tym­cza­sem ostatni zgon spo­wo­do­wany uką­sze­niem odno­to­wano w 1981 roku, a skala zagro­że­nia jest dużo mniej­sza niż wyobra­żamy sobie to w Euro­pie. Jeżeli mimo wszystko chcesz mak­sy­mal­nie zmniej­szyć moż­li­wość napo­tka­nia bestii o ośmiu nogach uni­kaj wyso­kich traw i zawsze noś ubra­nie zakry­wa­jące koń­czyny. Dobra wia­do­mość jest taka, że na każdy rodzaj groźnego jadu ist­nieje suro­wica, którą zna­leźć można we wszystkich szpi­talach, gabi­ne­tach lekar­skich, poste­runkach poli­cji i aptekach.

Co warto mieć w apteczce podczas podróży do Australii?

Oprócz pod­sta­wo­wego wypo­sa­że­nia apteczki jadąc do Austra­lii warto zaopa­trzyć się także w dobry krem prze­ciw­sło­neczny, repe­lenty na uką­sze­nia owa­dów oraz lek prze­ciw­bie­gun­kowy. Należy pamię­tać, że mikro­flora i kli­mat Austra­lii róż­nią się od pol­skiego, dla­tego warto wziąć ze sobą leki, pomocne przy zatru­ciach np. węgiel w pastyl­kach. Jeżeli pla­nu­jemy trek­kingi lub spa­cery w miej­scach odle­głych od miast, warto zaopa­trzyć się także w suro­wicę (na wypa­dek uką­sze­nia przez pająka lub węża). 

Icon
WALUTA I CENY

Austra­lia uwa­żana jest za kraj drogi. Jadąc do niej musimy liczyć się z fak­tem, że panu­jące w niej ceny są znacz­nie wyż­sze od tych w Pol­sce. Ile pie­nię­dzy zabrać więc ze sobą na podróż po kraju kan­gu­rów, emu i misi koala?

Walutą w Austra­lii jest Austra­lian Dol­lar, czyli dolar ame­ry­kań­ski (AUD). Obo­wią­zuje on nie tylko na kon­ty­nen­cie, ale i w trzech kra­jach wyspiar­skich: Kiri­bati, Nauru i Tuvalu. Jeden dolar austra­lij­ski dzieli się na sto cen­tów austra­lij­skich. Co cie­kawe waluta ta uży­wana jest dopiero od dru­giej połowy XX wieku. Wcze­śniej Austra­lij­czycy pła­cili fun­tami austra­lij­skimi, które sta­no­wiły pozo­sta­łość po bry­tyj­skich kolo­ni­za­to­rach. 

Ile pie­nię­dzy zabrać ze sobą do Austra­lii?

Zazwy­czaj dolary austra­lij­skie dostępne są w pol­skich kan­to­rach, nawet w małych miej­sco­wo­ściach. Z powo­dze­niem można jed­nak zabrać ze sobą także dolary ame­ry­kań­skie, które bez pro­ble­mów wymie­nimy na miej­scu. Jeden dolar austra­lij­ski to około 2,69 zło­tych pol­skich (dane z 01 marca 2019 roku). Kwotę, którą zabie­rzemy ze sobą w podróż po Austra­lii naj­le­piej osza­co­wać indy­wi­du­al­nie, w zależ­no­ści od typu naszego wyjazdu oraz wła­snych przy­zwy­cza­jeń i potrzeb. W przy­padku wyjazdu nisko­bu­dże­to­wego lepiej posta­wić na samo­dzielne przy­go­to­wy­wa­nie posił­ków i zre­zy­gno­wać ze sto­ło­wa­nia się w restau­ra­cjach, ponie­waż te bywają czę­sto dosyć dro­gie (wyjąt­kiem są popu­larne fast foody). W super­mar­ke­tach można nato­miast zna­leźć pro­dukty spo­żyw­cze w cenach zbli­żo­nych do tych w Pol­sce. Dro­gie są za to ubra­nia i – nie­stety – atrak­cje tury­styczne. 

Przy­kła­dowe ceny w Austra­lii

biały chleb – ok. 3 AUD (ok. 8 PLN) 

mleczna cze­ko­lada – ok. 2 AUD (ok. 5,30 PLN) 

1 litr mleka – ok. 2 AUD (ok. 5,30 PLN) 

1,5 litra wody mine­ral­nej – ok. 1 AUD (ok. 2,70 PLN) 

0,5 litra piwa – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN) 

kilo­gram bana­nów – 2 AUD (ok. 5,30 PLN) 

kilo­gram piersi z kur­czaka – ok. 5 AUD (ok. 13,40 PLN) 

400 gra­mów maka­ronu spa­ghetti – ok. 2,5 AUD (ok. 5,40 PLN) 

posi­łek dla jed­nej osoby w niedro­giej restau­ra­cji – ok. 18 AUD (ok. 48 PLN) 

czarna kawa w restau­ra­cji – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN) 

bilet w lokal­nym trans­por­cie publicz­nym – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN) 

para jean­sów – ok. 90 AUD (ok. 241,50 PLN) 

let­nia baweł­niana sukienka – ok. 60 AUD (ok. 160 PLN) 

łóżko w hostelu – ok. 20 AUD (ok. 53,60 PLN) za dobę

dwu­oso­bowy pokój w nie­dro­gim hotelu w Syd­ney – ok. 200 AUD (ok. 537 PLN) za dobę 

wej­ście na Har­bour Bridge w Syd­ney – ok. 300 AUD (ok. 805 PLN) 

rejs stat­kiem w parku naro­do­wym Kakadu – ok. 90 AUD (ok. 241,50 PLN) 

lot heli­kop­te­rem nad wybrze­żem – ok. 150 AUD (ok. 400 PLN) za 15 minut 

Icon
WIZA I DOKUMENTY

Wielu oso­bom, które pla­nują swój pierw­szy wyjazd do Austra­lii, podróż ta myl­nie koja­rzy się z długą i stre­su­jącą pro­ce­durą wyra­bia­nia wizy. Tym­cza­sem ist­nieje możliwość uzy­ska­nie jej w pro­sty i szybki spo­sób. 

Oby­wa­tele pol­scy, uda­jący się do Austra­lii, są objęci obo­wiąz­kiem wizo­wym – bez względu na cel czy dłu­gość pobytu. Jed­nakże osoby, które jadą tam jedy­nie w celach tury­stycz­nych i nie na dłu­żej niż trzy mie­siące, mogą apli­ko­wać o wizę online. Takie pozwo­le­nie na prze­kro­cze­nie austra­lij­skich gra­nic jest bez­płatne i można je uzy­skać w nie­skom­pli­ko­wany spo­sób. Sytu­acja wygląda ina­czej, kiedy wybie­ramy się na naj­mniej­szy kon­ty­nent świata w celach zawo­do­wych, aby pod­jąć naukę lub na dłuż­sze niż 90 dni waka­cje. 

Wiza tury­styczna do Austra­lii. 

Austra­lia uła­twiła wjazd na swoje tery­to­rium pol­skim tury­stom, któ­rzy wybie­rają się tam jedy­nie na nie­dłu­gie waka­cje lub w odwie­dziny do rodziny i przy­ja­ciół. O krót­ko­ter­mi­nową wizę tury­styczną (zwaną eVi­si­tor) można apli­ko­wać przez inter­net. Jest ona przy­zna­wana na 12 mie­sięcy, ale upo­waż­nia na jed­no­ra­zowy wjazd do Austra­lii w ciągu roku, na okres nie­dłuż­szy niż 3 mie­siące od momentu prze­kro­cze­nia austra­lij­skich gra­nic. W nie­któ­rych przy­pad­kach eVi­si­tor upo­waż­nia także do krót­ko­ter­mi­no­wego pod­ję­cia nauki, wzię­cia udziału w wolon­ta­ria­cie bądź uczest­ni­cze­nia w kon­fe­ren­cji nauko­wej lub bizne­so­wej. 

Apli­ko­wa­nie o wizę do Austra­lii – krok po kroku

Jeżeli wybie­rasz się do Austra­lii razem z Klu­bem Podróż­ni­ków Soli­ści, możesz liczyć na pomoc przy apli­ka­cji o wizę. Nie jest to jed­nak pro­ce­dura skom­pli­ko­wana i wymaga od Cie­bie jedy­nie poda­nia pod­sta­wo­wych danych oso­bo­wych. Pamiętaj, że wnio­sek o wizę do Austra­lii dostępny jest jedy­nie w języku angiel­skim. Przed przy­stą­pie­niem do jego wypeł­nia­nia przy­go­tuj także pasz­port, z któ­rym będziesz podró­żo­wał. 

  1. Wejdź na stronę Urzędu Imi­gra­cyj­nego: 

http: //www. home­af­fa­irs. gov. au/. 

  1. Załóż konto Immi Acco­unt, poda­jąc pod­sta­wowe dane oso­bowe, adres e-mail oraz wybrane przez sie­bie login i hasło. 
  2. Wejdź na stronę, gdzie znaj­duje się wnio­sek:
    https: //immi. home­af­fa­irs. gov. au/vi­sa­s/get­ting-a-visa­/visa-listin­g/e­vi­si­tor-651
  3. Wpisz dane oso­bowe i dane z pasz­portu oraz określ cel podróży. 
  4. Cze­kaj na maila zwrot­nego z potwier­dze­niem przy­zna­nia wizy lub odmową jej przy­zna­nia (co w przy­padku wizy tury­stycz­nej zda­rza się nie­zwy­kle rzadko). Czas ocze­ki­wa­nia na wizę waha się od kilku godzin do kil­ku­dzie­się­ciu dni. Zazwy­czaj jed­nak przy­cho­dzi na maila apli­ku­ją­cego w prze­ciągu 24 godzin.

EVi­si­tor to wiza elek­tro­niczna. Oznacza to, że nie jest wbijana do paszportu, jak w przypadku wizy tradycyjnej. Co więcej nie musisz wysy­łać ni­gdzie doku­men­tów w wer­sji papie­ro­wej. Taka forma wizy jest bez­płatna i apli­ko­wać o nią można, tylko prze­by­wa­jąc poza gra­nicami Austra­lii. Natych­miast po jej przy­zna­niu poja­wia się ona w sys­te­mie austra­lij­skich służb gra­nicznych, ale mimo to pod­czas podróży warto posia­dać ją także w wer­sji wydru­ko­wa­nej. 

Inne wizy niż eVi­si­tor

Apli­ko­wa­nie o wizy do Austra­lii jest owiane wie­loma legen­dami. Wiele osób twier­dzi, że jej dosta­nie jest bar­dzo trudne. Tym­cza­sem z roku na rok sytu­acja się zmie­nia, a odmów przy­zna­nia wizy jest coraz mniej. Oby­wa­tele pol­scy mogą ubie­gać się m.in. o wizy bizne­sowe (na krótki pobyt w celach służ­bo­wych), pra­cow­ni­cze (pozwa­la­jące na pod­ję­cie pracy w Austra­lii), stu­denc­kie (pozwa­la­jące na pod­ję­cie nauki na okres dłuż­szy niż 3 mie­siące), wizy dla part­nera (w przy­padku, gdy drugi part­ner jest sta­łym rezy­den­tem lub posiada wizę dłu­go­ter­mi­nową) oraz wizy tury­styczne na okres dłuż­szy niż 90 dni. 

Icon ATRAKCJE TOP 10
Icon BEZPIECZEŃSTWO
Icon CIEKAWOSTKI
Icon KLIMAT I POGODA
Icon KUCHNIA I SMAKI
Icon KULTURA I OBYCZAJE
Icon STREFY CZASOWE I ŚWIĘTA
Icon SZCZEPIENIA I LEKI
Icon WALUTA I CENY
Icon WIZA I DOKUMENTY

WPISY BLOGOWE - AUSTRALIA

Poznaj jeszcze lepiej kraj dzięki naszym artykułom: