img bottom

Reykjavík i okolice – co warto zobaczyć?

Reykjavík – stolica i największe miasto Islandii. Jak żadna zima w Polsce nie obejdzie się bez choćby małego kataru, tak żaden podróżujący na wyspę ognia i lodu nie uniknie choć kilku godzin w mieście, którego nazwa oznacza „dymiącą zatokę”. Wrażenia z obu tych doświadczeń będą jednak zgoła inne. Z korzyścią na rzecz Reykjaviku oczywiście. Sprawdźcie, co warto zobaczyć w samym mieście i jego okolicach.

W kraju nieziemskich krajobrazów i dzikiej przyrody ponad 120-tysięczne miasto może nie wzbudzać specjalnych emocji. Reykjavík często stanowi więc jedynie obowiązkowy punkt przesiadkowy w eksploracji bardziej atrakcyjnych zakątków wyspy. Wystarczy spędzić tu jednak trochę więcej czasu, by przekonać się, że jest niezwykły jak cała Islandia.

PERLAN

Wizytę w każdym mieście dobrze zacząć od spojrzenia nań z szerszej perspektywy. W Reykjavíku taką możliwość dają odwiedziny budynku o nazwie Perlan („Perła”), który znajduje się na wzgórzu Öskjuhlíð. Perlan to szklana, obrotowa, kopuła zbudowana na 6 gigantycznych zbiornikach. W 5 znajduje się gorąca woda z podziemnych źródeł Reykjavíku (łącznie 24 mln litrów!), 6. służy jako sala muzealna. Przez 12 lat mieściło się tu muzeum historii Wikingów, a obecnie – wystawa na temat lodowców Islandii.  W nocy zbiorniki podświetlana są na różne kolory, więc o Perlanie nie sposób zapomnieć niezależnie od pory dnia.

Ta niezwykła konstrukcja znajduje się ok. 20 min. od centrum Reykjavíku. Najprościej się tutaj dostać albo wynajętym samochodem, albo darmowym autobusem, który co pół godziny odjeżdża spod Harpy, tj. siedziby Orkiestry Symfonicznej i Opery Islandzkiej.

KOŚCIÓŁ HALLGRIMSKIRKJA

Chyba najbardziej charakterystyczny obiekt w całym Reykjavíku. Najwyższy i największy islandzki kościół (wysokość jego wieży to 75 m) jest widoczny niemal z każdego zakątka miasta, dlatego stanowi doskonały punkt orientacyjnym. Został nazwany na cześć Hallgrímura Péturssona, XVII-wiecznego duchownego luterańskiego, jednego z najwybitniejszych islandzkich poetów religijnych.

Ukończenie kościoła zajęło ponad 40 lat (budowę rozpoczęto tuż po wojnie, w roku 1945, zakończono w 1986). Jego futurystyczny kształt, przypominający skrzyżowanie wulkanu ze statkiem kosmicznym, miał wziąć się z fascynacji jego projektanta, Guðjóna Samúelssona, kształtami i formami, które powstają, gdy ochładzająca się wulkaniczna lawa zamienia się w bazaltową skałę.

Przed kościołem znajduje się pomnik Leifura Eiríkssona, który według części badaczy (i każdego Islandczyka) jest pierwszym Europejczykiem, który dotarł do Ameryki – już ok. roku 1000, a więc niemal 500 lat przed Kolumbem!

KLUB BOSTON

Było trochę o sacrum, wypadałoby napisać o islandzkim profanum. Reykjavík to nie tylko muzea, kościoły i lodowce. Wbrew pozorom Islandczycy to bardzo rozrywkowy naród. Zarówno w stolicy kraju, jak i w mniejszych miejscowościach popularny jest tzw. rúntur, czyli coweekendowy zwyczaj grupowego przemieszczania się z baru do baru. Oczywiście z obowiązkowym postojem na kufel piwa lub szklaneczkę czegoś mocniejszego.

W Reykjavíku miejsc do zatrzymania się w trakcie rúnturu nie brakuje. Wart odwiedzenia jest z pewnością klub Boston. Klimatyczne wystrój, dobra muzyka, serwowana przez znanych islandzkich dj-ów i bezpretensjonalna atmosfera sprawiają, że każdy, niezależnie od wieku, pochodzenia czy statusu materialnego, poczuje się tutaj dobrze. Podczas odwiedzin rodzinnych stron do Bostonu lubi wpadać sama Björk.

GOLDEN CIRCLE

Z racji swojego strategicznego położenia Reykjavík jest też świetną bazą wypadową do odwiedzin wielu atrakcji naturalnych Islandii. Spora ich część skupiona jest na obszarze objętym nazwą „Golden Circle”. 3 godziny jazdy na wschód od Reykjavíku rozpościerają się tereny przebogate w najrozmaitsze cuda natury: gejzery, wodospady, wąwozy, kratery, miejsca styku płyt tektonicznych. Touroperatorzy oferują różne warianty wycieczek po Złotym Kręgu, ale w każdym muszą znaleźć się odwiedziny Parku Narodowego Þingvellir, wodospadu Gullfoss oraz obszaru geotermalnego Geysir (to właśnie od niego wzięła się nazwa „gejzer”, określająca gorące źródło gwałtownie wyrzucające w powietrze słup wrzącej wody).

Odwiedziny islandzkiego Złotego Kręgu to z pewnością jedno z tych doświadczeń, które na zawsze zostaną wam w pamięci. Ilość niespotykanych nigdzie indziej krajobrazów na tak małym obszarze można przyprawić o zawrót głowy. Choćbyście spędzili tu kilka tygodni, po powrocie do Reykjavíku z pewnością będziecie czuć niedosyt.