TIKAL, GWATEMALA
Czyli absolutny top atrakcji całej Mezoameryki. Crème de la crème, wisienka na torcie i mokry sen każdego studenta archeologii. Takie Palenque razy 10. Położone przy granicy z Meksykiem Tikal jest warte każdych pieniędzy i każdego wysiłku, który trzeba włożyć, by je odwiedzić.
W odniesieniu do niego trudno używać przymiotników w innym stopniu niż ten najwyższy. Największe i najważniejsze miasto Majów jest położone kilkadziesiąt kilometrów od najbliższego miasta (Flores), w głębi dżungli Peten. Można się tu dostać wyłącznie ze zorganizowaną wycieczką (do Tikal nie kursuje transport publiczny). Kompleks jest otwarty w godzinach 6-18 i wierzcie mi – spokojnie można tu spędzić te pełne 12 godzin bez chwili nudy. Teren jest ogromny (Park Narodowy Tikal ma 575,83 km!), niektóre świątynie oddalone są od siebie o kilka kilometrów. Nie ma jednej ustalonej trasy zwiedzania. Poznawać wszystkie wspaniałości Tikal można na kilka sposobów, w zupełnie nieliniowy sposób, spotykając po drodze kolorowe ptaki (ponad 350 gatunków!) małpy i inne dzikie zwierzęta. Punktem obowiązkowym jest najwyższa budowla Tikal – Piramida IV, na którą można się wspiąć i z jej szczytu podziwiać widoki takie jak na zdjęciu obok.