img bottom

Peru mniej znane – Huancayo, Huancaveliki, Ayacucho

Jak Peru, to wiadomo – Machu Picchu, Cuzco i Święta Dolina Inków. Ewentualnie Jezioro Titicaca, kanion Colca i trekking w Cordillera Blanca. Klasyczny „szlak gringo”. Często nie starcza czasu, żeby z niego zejść, w końcu Peru jest OGROMNE. Jeśli macie jednak dłuższy urlop albo diabła przekornego za uchem, który podszeptuje wam, żeby w trakcie wypadu do Peru zrezygnować z któregoś z jego must see, środkowe Andy z Huancayo, macho trenem, Huancavelicą i lokalną kuchnią są dla was!

Centralne Andy

Centralne Andy to ta mniej oczywista strona Peru. Na północ od nich znajdują się góry Cordillera Blanca, ze względu na bajeczne krajobrazy i polodowcowe jeziora często porównywane do Szwajcarii, na południu – Cuzco i Święta Dolina Inków z całą masą atrakcji (z Machu Picchu na czele). W „starciu” z takimi gigantami światowej turystyki, Andy Środkowe najzwyczajniej przegrywają „rywalizację” o względy turystów. A pewnie w każdym innym kraju na świecie byłyby jednym z głównych celów ich wizyt. Zresztą, przekonajcie się sami.

HUANCAYO

Najważniejsze i największe miasto regionu. Leży na wysokości 3 259 m n.p.m. (dla porównania: Rysy mają „tylko” 2 499) i mieszka tu ok. 400 tys. osób. To świetna baza wypadowa do odwiedzin pobliskiej, obłędnie położonej, doliny Rio Mantaro. Zamieszkuje ją rdzenna ludność trudniąca się przede wszystkim rękodziełem (słynnym na całe Peru). Ich wyroby można kupić m.in. podczas Feria Dominical – popularnego, odbywającego się w każdą niedzielę, targu w centrum Huancayo. W dodatku za znacznie lepszą ceną niż w bardziej skomercjalizowanych częściach kraju.

Niecałe 3 km za miastem znajduje się wzgórze Torre Torre. To stworzone przez wiatr i wodę formacje skalne, które – zależnie od wyobraźni – przypominają końskie głowy, bramy miejskie czy greckie kolumny. Oprócz podziwiania formacji można tu objąć wzrokiem całe Huancayo (wzgórze leży na wysokości 3421 m n.p.m.) i zwyczajnie odpocząć, urządzając sobie piknik czy inne relaksujące zajęcie.

HUANCAVELICA

Trzy godziny drogi od Huancayo znajduje się zatopiona wysoko w górach (3 680 m n.p.m) Huancavelica – jedno z najbardziej urokliwych miast kolonialnych w całym Peru. Przyjeżdżasz tu i już po kilku godzinach czujesz, jak opada z ciebie napięcie i codzienny stres. To jedno z tych miejsc, o których mówi się, że życie toczy się tu swoim rytmem. Nagle przestajesz się wszędzie spieszyć i oddajesz się małym przyjemnościom – spacerom po uroczych, brukowanych uliczkach, lunchom w comedorach serwujących domowe peruwiańskie jedzenie czy rozmowom z nieustannie zaczepiającymi cię mieszkańcami Huancaveliki, przeważnie uradowanymi faktem, że ktoś z daleka postanowił odwiedzić ich miasteczko.

Będąc tutaj, warto odwiedzić położoną ok. 4 200 m n.p.m. nieczynną kopalnię rtęci Santa Barbara. Widoki po drodze nieziemskie, a i cel kilkugodzinnej wycieczki prima sort!

Do Huancaveliki z Huancayo można dostać się na kilka sposobów, ale bez wątpienia najatrakcyjniejszą opcją jest podróż tzw. macho trenem, czyli pociągiem pokonującym ten 128-km odcinek niemal bez przerwy od 1926 r. Po drodze mija 38 mostów i 15 tuneli. Jego nazwa wzięła się stąd, że początkowo „zachowywał się” jak prawdziwy macho – wyjeżdżał, kiedy chciał i kończył bieg, jak miał ochotę (albo kiedy mógł). Atrakcyjna jest też cena przejazdu tym pociągiem – o ile większość biletów kolejowych w Peru kosztuje horrendalne pieniądze, o tyle za podróż macho trenem zapłacimy 9 soli (ok. 10,5 zł) za bilet normalny (bez gwarancji miejsca siedzącego) oraz 13 soli (ok. 15 zł) za miejscówką w wagonie bufetowym.

AYACUCHO

Są tacy, którzy uważają, że w Ayacucho znajduje się najpiękniejsza plaza del armas, czyli plac centralny, w Peru. Można by podyskutować, niemniej centrum miasta z licznymi kościołami z czasów kolonialnych, ciekawymi muzeami, pysznym jedzeniem (m.in. puca picante, czyli gulasz z pikantnym sosem orzechowym) i majaczącymi w tle andyjskimi szczytami bez wątpienia robi wrażenie.

Wokół miasta znajdują się liczne pozostałości przedinkaskich kultur, takich jak Wari i Quinoa. Fani ruin powinni być więc zachwyceni

A to tylko niewielka próbka wspaniałości, które odnajdziecie w Andach Środkowych. Planując pobyt w Peru, warto przemyśleć odwiedziny tej części kraju. Oferuje ona bowiem szczyptę mniej folderowych i oczywistych atrakcji. Me gusta! Zobacz nasze wyprawy: Peru, Boliwia, Chile

POSŁUCHAJ NASZEGO PODCASTU O WYPRAWIE