Zdjęcie flagi Unii Europejskiej
Logo

Menu

Zdjęcie z programu wyjazdu

Maroko – zwabieni dźwiękami orientu

Maroko to kraj wyjątkowy, kuszący nie tylko niecodziennymi widokami, ale również doświadczeniami, które na długo pozostają w pamięci. Widzieć go to za mało, jego trzeba chłonąć całym sobą, zarówno węchem, dotykiem, jak i słuchem i smakiem. Można mieć wręcz wrażenie, że dopiero będąc w Maroku, zwiedzając Marakkesh, czy pokonując kolejne kilometry surowego krajobrazu, człowiek zaczyna rozumieć, po co mu pięć zmysłów. Jak myślisz, ta intensywność odczuć mogłaby Cię zaskoczyć?

Maroko, Marakkesh – miasto, które jest orientem

Maroko ma wiele do zaoferowania, a jego największą zaletą jest chyba to, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie – czy to rajd w górach Atlasu, czy to relaksujący pobyt na wybrzeżu. Sami możemy zaproponować aż 3 sposoby na odpoczynek w Maroku (https://solisci.pl/maroko-na-3-sposoby/). Specyfika tego miejsca wynika przede wszystkim ze złożonej historii, w której ścierały się rozmaite wpływy i racje wielu nacji oraz charakterystycznego położenia w północno-zachodniej części Afryki – Maroko ma i pustynie (Sahara!), i wysokie góry, i wybrzeże. To wszystko stawia ten kraj wysoko na liście miejsc wartych odwiedzenia. Jest jednak jedno miejsce, którego nie można ominąć, podróżując przez Maroko. Marakkesh, mimo iż jest dopiero czwartym co do wielkości miastem, dla wielu stanowi serce tego kraju. Ciasne uliczki pachnące przyprawami, marokańskim jedzeniem i wyprawianymi skórami pobudzają wyobraźnie aż za dobrze, pozwalając zatracić się w mieście jak w baśni. Kwintesencją Marakkeshu, dla niektórych również całego Maroko, jest Jemaa el-Fna, największe targowisko w Afryce Północnej. Jednak nie tylko jego skala zachwyca. Ten plac, w zależności od pory dnia, pokazuje zupełne różne oblicza. Tutaj także, jak nigdzie indziej w Maroku, mieszają się różne światy – ten dawny i obecny, orientalny i zachodni, rozrywkowy i tradycyjny. Za dnia można tak kupić liczne pamiątki, czy napić się świeżego soku pomarańczowego przygotowanego z dojrzałych, aromatycznych owoców. Jednak już po zmroku atmosfera na placu się zmienia. Gdy pojawiają się objazdowe garkuchnie, uliczni grajkowie, zaklinacze węży, czy kobiety malujące henną Jemaa el-Fna zaczyna zaskakiwać feerią barw, gamą niecodziennych zapachów oraz kakofonią układającą się w niezwykłą muzykę. Dokonując zakupów na Jemaa el-Fna, warto pamiętać, że Marokańczycy lubią się targować, a ceny często są zawyżone dwu-, trzy-, a niekiedy i dziesięciokrotnie. Targowanie się to wręcz część kultury marokańskiej i choć ta tradycja może się wydawać nieco dziwna, jeśli weźmiemy pod uwagę, że na Zachodzie każda rzecz i usługa ma swoją cenę, to dla nich jest to jednak sposób na wejście w relację z innymi i urozmaicenie kolejnego dnia. Dzięki temu, że historia tego miejsca nie została do końca wyjaśniona, jest jeszcze bardziej intrygująco. Wiadomo, że jeszcze 200 lat temu sprzedawano tam niewolników i dokonywano publicznych egzekucji. Stąd też mogła pochodzić nazwa targowiska, która oznacza między innymi „zgromadzenie umarłych”.
Zdjęcie z programu wyjazdu
Zdjęcie z programu wyjazdu

Maroko – miejsce, gdzie poczujesz więcej i mocniej

Marakkesh z pewnością dostarcza intensywnych wrażeń, jednak poczuć ducha Maroko można również w Dolinie Dades. Położona we wschodniej części Atlasu Wysokiego jest niezwykle malownicza z charakterystycznymi ciemnopomarańczowymi skałami i skalnymi ścianami, nasiana malowniczymi wsiami i starymi kazbami. Jeśli jej zapach miałby się z czymś kojarzyć, byłby to zapach róż. To właśnie tam, między kwietniem a czerwcem, kwitnie róża damasceńska, z której wyrabia się między innymi cenione na całym świecie wodę i olejek różany. Nierozerwalnie połączony z tym miejscem i z tym czasem jest odbywający się w maju Festiwal Róż. To wielkie święto na zakończenie zbiorów trwa kilka dni, podczas których organizowane się pochody oraz zabawy z tańcem i śpiewem. W Maroku, w Dolinie Dades znajduje się również Wąwóz Todra, szczególnie lubiany przez miłośników wspinaczki. Być w Maroku, a nie zobaczyć pustyni? Zdecydowanie nie można na to pozwolić! Szczególnie że w podróżowaniu przez Saharę jest coś mistycznego. Jej bezkres sprawia, że można poczuć ogrom świata. Ta pustynia to jednak nie tylko piach, to też Berberzy, którzy pomimo tego, że żyją w granicach Maroka, nie czują się Marokańczykami, za to od wieków funkcjonują w swoich enklawach, czyniąc własną kulturę swoim królestwem. Wydmy, które można zobaczyć na marokańskiej części Sahary, są jednymi z najpiękniejszych. Mogą sięgać nawet 150 metrów wysokości i jednocześnie rozciągać się na ponad 20 kilometrów długości. W ich bliskiej odległości znajdują się liczne osady. Jedną z nich jest Merzouga, która słynie z ruchomych wydm. Ich piasek zmienia kolor w zależności od pory dnia, co jest spektakularnym widowiskiem. Jednak odwiedzając Maroko i Południowe Berbery trzeba pozwolić sobie na jeszcze jeden spektakl – zachód i wschód Słońca, a także spędzić noc pod gwiazdami.

Coś więcej niż zwiedzanie – odkrywanie!

Maroko najlepiej smakuje poza utartymi szlakami, dlatego przygotowaliśmy taką wyprawę (https://solisci.pl/wyprawy/maroko-adventure/), która pokaże nie tylko najbardziej zachwycające, ale również nieoczywiste, atrakcje tego kraju. Dzięki nam odkryjesz więcej i całkowicie zanurzysz się w oriencie, chłonąc go całym sobą. O tym, jak wyglądają nasze wyjazdy, przekonasz się dzięki tej relacji. Zobacz, że warto! [embed]https://www.youtube.com/watch?v=ahY-5UzoP0k[/embed]