img bottom

Latem czy zimą? Kiedy jechać na Islandię?

Rzut oka na krajobrazy Islandii i szybko dylemat „czy tam jechać?” przeradza się w pytanie „kiedy najlepiej tam się wybrać?”. Teoretycznie na Islandii występują cztery pory roku, w praktyce mamy tam porę zimową i letnią. Jedna i druga ma swoje wady i zalety, zwolenników i przeciwników. Kiedy zatem jechać na Islandię? Przedstawiamy dwie strony islandzkiego pogodowego medalu, a wam pozostawiamy odpowiedzenie sobie na pytanie, do której jest wam bliżej.

Pogoda

Każde dziecko w Polsce wie, że jak jest zima to musi być zimno. Takie jest w końcu odwieczne prawo natury! Nie inaczej jest na Islandii, gdzie zima trwa od października do połowy kwietnia. Jest zimno, jednak nie aż tak, jak wiele osób mogłoby sobie wyobrażać i jak wskazywałaby chociażby nazwa kraju („lodowa kraina”). Średnie temperatury w styczniu oscylują wokół 0°C na wybrzeżu i -10°C w centralnej części wyspy. Najzimniej jest na północy, gdzie do rzadkości nie należą dni z -25°C.

Islandia zimą potrafi jednak dać w kość. Pogoda bywa bardzo zmienna (Islandczycy lubią mówić, że co 5 minut może zmienić się o 180°), często śnieżyce potrafią na kilka dni sparaliżować drogi dojazdowe do większych miejscowości i atrakcji turystycznych. Islandia zimą to więc opcja dla osób, które niespecjalnie przywiązują się do założonego z góry planu wycieczki.

Ruch turystyczny

Nie można powiedzieć, że zimą całkowicie zamiera, jednak bez wątpienia Islandia w okresie październik-kwiecień nie cieszy się tak dużym „braniem” wśród turystów, jak Islandia latem. Ma to całkiem sporo zalet, przede wszystkim dla naszego portfela. Ceny w hostelach i hotelach są odczuwalnie niższe, mniej zapłacimy za wynajem auta czy niektóre wycieczki do największych atrakcji wyspy. Możemy być też pewni, że zimą w Golden Circle czy Blue Lagoon nie zobaczymy tylu turystów, co latem

Tego nie zobaczysz i nie doświadczysz na Islandii latem

  • Zorze polarne! To bez wątpienia zimowa atrakcja nr 1 Islandii i dla wielu osób główny powód przyjazdu na wyspę właśnie zimą. Ten magiczny spektakl natury można podziwiać od września do kwietnia. Warunkami są przejrzyste niebo i brak wielkich skupisk świateł miejskich. No i oczywiście ciemna noc – zorza rozpoczyna swój taniec po niebie po 21 i kończy ok. 2 nocy. Oczywiście nigdy nie mamy 100-proc. gwarancji, że uda nam się „upolować” zorzę. Ta nieosiągalność sprawia jednak, że zorza jest jeszcze bardziej wyjątkowa, prawda? Czytaj więcej: Zorza polarna na Islandii. Gdzie i kiedy ją zobaczyć?
  • Lodowe jaskinie – pojawiają się na lodowcach Islandii wraz z początkiem zimy i kończą swój żywot na początku marca. Mają niesamowity, intensywnie niebieski kolor. Najbardziej spektakularne można spotkać na południu Islandii, w parku Skaftafell, pod lodowcem Vatnajokull. Ich wyszukiwaniem zajmują się wyspecjalizowane agencje i agencyjki, oferujące turystom możliwość odwiedzenia tego cudu natury w bezpiecznych warunkach.
  • Sporty zimowe – narty, snowboard, skutery śnieżne, psie zaprzęgi, a nawet… nurkowanie – zima na Islandii to także ciekawa propozycja dla wszystkich fanów aktywnych form wypoczynku. Zwiedzanie wszystkich atrakcji Golden Circle skuterem śnieżnym? Czemu nie!

Pogoda

Ważnym argumentem w dyskusji „kiedy jechać na Islandię” mogą być kwestie pogodowe. Latem na Islandii na pewno jest cieplej niż zimą, ale też szału nie ma. Średnia temperatura lipca wynosi 11°C. Jeśli ktoś myśli więc, że jadąc na Islandię w szczycie sezonu (czerwiec-sierpień), można zapomnieć o ciepłych ciuchach, to nie. Bez czapki i grubej bluzy się nie obędzie. Przyda się też wiatrówka i kurtka przeciwdeszczowa.

Z racji położenia tuż pod kołem podbiegunowym, różnica między najdłuższym i najkrótszym dniem w roku wynosi tu aż kilkanaście godzin (21 czerwca słońce wschodzi ok. 3 w nocy i zachodzi kilka minut po północy; najkrótszym dniem w roku jest zaś 21 grudnia, który trwa tylko trochę ponad 4 godziny). Latem mamy więc zdecydowanie więcej czasu na eksplorację wyspy. Nie powinniśmy na przykład mieć problemu ze zorganizowaniem wycieczki po Golden Circle w trakcie białych nocy, występujących w okresie przesilenia letniego.

Ruch turystyczny

Jak łatwo się domyślić, liczba turystów przyjeżdżających na Islandię rośnie proporcjonalnie do wzrastającej temperatury i topniejącego śniegu. W szczycie sezonu ceny potrafią drastycznie poszybować w górę, trudniej jest też podróżować spontanicznie, bez wcześniej zaplanowanych noclegów – islandzkie noclegownie, hostele, hotele itd. latem pękają w szwach. Nieco lepiej pod tym względem wyglądają miesiące tzw. średniego sezonu, tj. maj i wrzesień.

Tego nie zobaczysz i nie doświadczysz na Islandii zimą

  • Maskonury – czyli jeden z symboli Islandii. Patrząc na nie, nie sposób się nie uśmiechnąć. Około trzydziestocentymetrowe ptaszki z czarnym grzbietem, białym brzuszkiem i charakterystycznym siwo-czerwono-żółtym dziobem w drugiej połowie sierpnia odlatują do cieplejszych krajów, dlatego poza sezonem na Islandii ich nie spotkamy.
  • Spanie pod namiotem – zimą oczywiście też się da, ale będzie to niewątpliwie opcja mocno hardkorowa. Od maja do września spanie pod rozgwieżdżonym niebem nie będzie się zaś wiązało z ryzykiem odmrożenia stóp. Campingowanie przy samym wodospadzie to nie tylko atrakcja, którą zapamiętamy na całe życie, ale też możliwość znacznego zredukowania kosztów noclegów w wysokim sezonie.
  • Islandia bez barier – latem nie ma w zasadzie miejsca, do którego nie dałoby się dotrzeć. Wszystkie drogi są przejezdne, można wiec odwiedzić niezwykłe pola geotermalne Hveravellir, zwiedzić dno wygasłego wulkanu Hverfjall, wybrać się na pieszą wędrówkę w okolice Thórsmörk czy na rejs po zatoce lodowcowej Jokulsarlon. Zimą albo się nie da, albo jest to bardzo trudne, dlatego jeśli zależy nam na tych atrakcjach, powinna nas raczej interesować wyłącznie Islandia latem.

A zatem – kiedy jechać na Islandię? Jak widzicie, i to kusi, i to nęci. Islandia potrafi oczarować niezależnie od pory roku. Które jej oblicze podoba wam się bardziej?