Na świecie prawdopodobnie nie ma podróżnika, który nie marzyłby o wyprawie przez Australię. Od Wyspy Kangur po Darwin i od Perth po Sydney zachwyca krajobrazami i miastami, jakich nie znajdziecie nigdzie indziej na świecie. Jakie ciekawe miejsca warto odwiedzić podczas podróży po Australii?
Choć zdarzają się w niej drobne rozboje i kradzieże, Australia uznawana jest za kraj bezpieczny dla podróżników. Mimo to, tak samo jak w przypadku każdej innej wypraw, warto mieć w niej „oczy dookoła głowy”.
Australia nie ma problemu ze zjawiskiem skrajnego ubóstwa, a co za tym idzie – nie odnotowuje się w niej dużej przestępczości. Szczególną ostrożność należy w niej jednak zachować przede wszystkim w okolicach atrakcji turystycznych oraz zatłoczonych miejscach publicznych. To właśnie tam najczęściej zdarzają się napaści i kradzieże, choć nie częściej niż przykładowo w większych, europejskich miastach.
Podróżując przez dzikie tereny Australii nie mamy czego się obawiać. Największą przestępczość odnotowuje się tam w dużych miastach, przede wszystkim w Sydney, Melbourne i Perth. Są to jednak zazwyczaj drobne kradzieże lub pojedyncze napaści. Turyści nie muszą też obawiać się dużej skali oszustw. W tej części świata rzadko kiedy zostaniemy bowiem oszukani przez nieuczciwego taksówkarza czy sprzedawcę, który weźmie od nas więcej pieniędzy niż od „lokalsa”. Mimo to zawsze lepiej nie dać nikomu „uśpić naszej czujności”, najcenniejsze rzeczy zawsze trzymać blisko siebie i nie „zapuszczać się” w podejrzanie wyglądające zakamarki miast.
Jak informuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych – Australia stanowi terytorium zagrożone atakami terrorystycznymi. Według miejscowych władz obowiązuje w niej 3 (w 5-stopniowej skali) stopień ryzyka terrorystycznego. Z tego powodu zaobserwować można wzmożone kontrole bezpieczeństwa na lotniskach, w budynkach rządowych, na obiektach sportowych i w miejscach masowo odwiedzanych przez międzynarodowych turystów.
Mówi się, że w Australii mieszka 8 na 10 najniebezpieczniejszych gatunków zwierząt na świecie. Na temat mieszkających tam „bestii” w postaci pająków, węży, meduz, rekinów i krokodyli powstało wiele mitów i legend. Można więc odnieść wrażenie, że na każdym kroku spotkać tam można jadowitego węża, a śmiercionośne pająki spadają na przechodniów z każdego drzewa. Tymczasem ostatni zgon w wyniku ukąszenia odnotowano na początku lat 80. XX wieku, a ataki gadów i pajęczaków na ludzi zdarzają się bardzo rzadko. Co więcej surowicę na jad dostać można w każdej aptece, szpitalu, gabinecie lekarskim i posterunku policji. Niektórzy twierdzą wręcz, że najniebezpieczniejszym zwierzęciem w Australii jest… kangur. Znaczna część wypadków samochodowych zdarza się tam bowiem z powodu wtargnięcia na jezdnię rozpędzonych zwierząt. Szczególną uwagę kierowcy powinni zachować po zmroku, kiedy to kangury są najbardziej aktywne.
Leczenie i hospitalizacja w Australii są – w porównaniu do polskich warunków – niezwykle drogie, często przekraczające możliwości finansowe podróżnych. Przed wyjazdem warto więc wykupić dobrą polisę ubezpieczeniową pokrywającą koszty leczenia i transportu medycznego. Jeżeli wybierasz się do Australii razem z Solistami, w cenie wyjazdu posiadasz wysokiej klasy ubezpieczenie, pokrywające m.in. ewentualne koszty leczenia oraz zapewniające zabezpieczenie w przypadku kradzieży bagażu.
Choć Australia coraz częściej staje się celem podróżniczym turystów z Polski, wciąż jest owiana wieloma legendami, a wiele faktów z nią związanych pozostaje dla nas tajemnicą. Jakie ciekawostki na temat Australii zaskakują najbardziej?
Nazwa Australia pochodzi z łaciny. Niegdyś odległy i nieznany, a wręcz legendarny kontynent na południowej półkuli określano mianem „Terra Australis”, czyli „Ziemia Południowa”. Po raz pierwszy ziemie te pojawiły się na słynnej mapie Ptolemeusza. Wierzono jednak, że kontynent jest dużo większych rozmiarów niż jest w rzeczywistości.
Choć już w XVI wieku pojedynczy podróżnicy docierali do poszczególnych wysp australijskich, za odkrywcę Australii uważa się brytyjskiego żeglarza James’a Cook’a. W latach 1769-1771 podczas swojej wyprawy na Ocean Spokojny opłynął Nową Zelandię i wschodnie wybrzeże Australii. Nadał wówczas odkrytem lądowi nazwę „Nowa Południowa Walia”.
Stolicą Australii jest Canberra, a nie Sydney, jak wiele osób błędnie myśli. Sydney natomiast jest największym miastem całej Australii i Oceanii.
W Australii w stanie Queensland znajduje się miejscowość o nazwie Cracow, która odziedziczyła nazwę po polskim Krakowie. Choć dziś jest prawie całkowicie opuszczoną wioską, stanowi dosyć znany punkt na mapie Australii. W XX wieku funkcjonowała tam bowiem duża kopalnia złota o nazwie „Surprise” (pol. Niespodzianka).
Mówi się, że w Australii żyje osiem z dziesięciu najniebezpieczniejszych gatunków zwierząt na świecie. Zalicza się do nich: ślimaka Conusa, rybę Szkaradnicę, Kazuara, rekiny, meduzy, krokodyle, węże i pająki.
Nie jest znany dokładny rok uzyskania przez Australię niepodległości. Źródła historyczne wymieniają różne daty od 1901 aż do 1986 roku.
W zoo w Sydney mieszka jedyna znana homoseksualna para pingwinów (Sphen i Magic), która wychowała wspólnie porzucone przez samicę pingwiniątko.
Australia jest szóstym pod względem wielkości krajem świata i aż 26 razy większym od Polski. Leży zaś na kontynencie australijskim, który jest najmniejszy ze wszystkich kontynentów.
W Australii mieszka prawie dwa razy więcej kangurów niż ludzi. Całkowita liczba ludności Australii wynosi bowiem 25 milionów, podczas gdy jej teren zamieszkuje blisko 40 milionów kangurów.
Najwyższy szczyt lądowej Australii nosi nazwę po polskim wojskowym – generale Tadeuszu Kościuszce. Mount Kosciuszko znajduje się w Nowej Południowej Walii i mierzy 2228 m n.p.m. Taką nazwę nadał górze jej odkrywca – polski podróżnik Edmund Strzelecki.
Tasmania znajdująca się na wyspie o tej samej nazwie to najmniejszy ze stanów państwa Australia. Jej powierzchnia to około 68,5 tysięcy km².
Pierwsza nazwa słynnych australijskich form skalnych “Dwunastu Apostołów” brzmiała “Maciora i świnki”. Uznano jednak, że taka nazwa “nie przystoi” popularnej atrakcji turystycznej.
Australijska rafa koralowa jest tak rozległa, że widać ją z kosmosu jako wyraźną białą smugę otaczającą kontynent.
Kuchnia australijska nie należy do najpopularniejszych kuchni świata. Odwiedzających Australię Europejczyków może więc zaskoczyć możliwość zjedzenia steka z kangura lub strusia oraz Witchetty grubs, czyli pieczone larwy ciem.
Z Australii pochodzi wielu znanych, hollywoodzkich aktorów (m.in.: Nicole Kidman, Cate Blanchett, Margot Robbie, Russell Crowe, Hugh Jackman czy Heath Ledger) oraz popularnych artystów muzycznych (m.in.: Kylie Minogue, zespół AC/DC, Gotye, Sia, boysband 5 second of summer czy grupa Nick Cave and the Bad Seeds).
Australia kojarzy się z oblanymi palącym słońcem piaszczystymi plażami, błękitnym niebem i ubranymi w stroje kąpielowe surferami. Czy jest to jednak obraz prawdziwy i nigdy nie pada tam śnieg?
Wielkość Australii i jej rozciągłość południkowa sprawia, że leży ona w trzech strefach klimatycznych i panuje w niej kilka różnych odmian klimatycznych. W północnej części kraju występuje klimat podrównikowy, w centralnej zwrotnikowy, a na południu klimat podzwrotnikowy. Prawie cała powierzchnia kraju odznacza się suchą (a w miejscach pustynnych skrajnie suchą) odmianą klimatyczną. Natomiast we wschodniej części kraju panuje odmiana wilgotna, a na obszarach wysuniętych najbardziej na południe – klimat morski. Jak nietrudno się więc domyślić – w każdej jej części panują inne średnie temperatury i opady, a o każdej porze roku można spodziewać się tam różnej pogody.
Panujące w Australii pory roku są odwrócone w stosunku do tych, które mamy akurat w Polsce. Kiedy u nas jest lato, w Australii jest zima, a kiedy my lepimy bałwany, Australijczycy wylegują się na plaży. Niby to rzecz oczywista i wiedza z pierwszej klasy podstawówki, a jednak zawsze zaskakuje, prawda? Kolonizatorzy „Wielkiej Południowej Ziemi” próbowali dostosować astronomiczny kalendarz Australii do swoich europejskich przyzwyczajeń i tak do dziś w Australii oficjalnie obowiązują cztery pory roku:
Jest to jednak podział jedynie umowny, ponieważ w praktyce sprawdza się tylko w regionie stolicy Australii – Canberry, czyli na południowych-wschodzie kraju. Latem panują tam upały, a zimą zdarzają się silne opady śniegu. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej w innych rejonach kontynentu, na przykład w miejscowościach Broome (na północno-zachodnim wybrzeżu) czy Townsville (na północnym wschodzie), gdzie różnica między porami roku jest prawie, że niezauważalna.
Pogoda, jakiej możemy spodziewać się w Australii zależy od miejsca, do którego się wybieramy. Przy wyborze daty wyprawy, warto zastanowić się więc jakie regiony chcemy odwiedzić i jaki jest cel naszej podróży. Najcieplejszym miejscem kraju są okolice miasta Darwin, gdzie średnie roczne temperatury rzadko kiedy spadają poniżej 30°C. Najzimniejszym miejscem jest zaś rejon dookoła Sydney, Canberry i Melbourne, gdzie zimą słupki rtęci na termometrach wskazują zaledwie kilka lub kilkanaście stopni nad zerem. Jeżeli zależy nam przede wszystkim na wysokich temperaturach, wylegiwaniu się na plaży i pływaniu w ciepłym oceanie, to najlepszym okresem na wyprawę będzie nasza astronomiczna zima (grudzień – luty). Jeśli natomiast wybieramy się na roadtrip po Australii, a naszym celem są różne regiony kontynentu, z powodzeniem możemy wybrać się tam w czasie naszej wiosny lub jesieni. Jadąc do południowej Australii w okresie wakacyjnym (czyli w lipcu i sierpniu), musimy liczyć się z możliwością sporych opadów oraz temperatur, przypominającą naszą chłodną późną jesień.
Australia to kraj niezwykle wielokulturowy, a jej kuchnia stanowi połączenie różnorodnych tradycji z całego świata. Czy istnieją potrawy wywodzące się z Australii i czego warto spróbować podczas podróży do niej?
Pierwszymi kolonizatorami Australii byli Brytyjczycy i to oni odcisnęli największe piętno na australijskiej kulturze, w tym także na kulinariach. Jednak w tradycyjnych potrawach dostrzec można także aborygeńskie korzenie oraz charakterystyczne dla kuchni rdzennych mieszkańców Australii składniki. Niemały wpływ na smaki Australii miała także bliskość Azji, a tym samym inspiracje kuchnią chińską, tajską czy hinduską oraz mocne więzi z Ameryką Północną i jej tradycjami kulinarnymi.
Przez tysiące lat Aborygeni prowadzili koczowniczy tryb życia i żyli ze zbieractwa oraz łowiectwa. W tradycyjnej kuchni rdzennych plemion wykorzystywane są więc dary natury: zioła, orzechy, nasiona, owoce leśne, korzenie, jadalne rośliny oraz mięso dzikich zwierząt (np. strusia, jaszczurek, kangurów, węży i ptactwa). Ważnym elementem diety Aborygenów są także wszelkie owady i ich larwy, gdyż te są bogate w białko. Współczesna kuchnia Australii, która wzoruje się na kulinariach plemion aborygeńskich nosi nazwę bush tucker food, czyli „wielkie żarcie z buszu”. Potrawami inspirowanymi dziedzictwem kraju są chociażby stek ze strusia emu czy filety z kangura, najczęściej podawane w sosie z rosnącego jedynie na terytorium Australii owocu quandong.
Odwiedzają restauracje w Australii nie da się nie zauważyć fascynacji kuchniami Stanów Zjednoczonych i Wysp Brytyjskich. Najbardziej popularną formą śniadania w Australii jest tradycyjne English Breakfast, czyli bogate w kalorie angielskie śniadanie, składające się z sadzonych jajek, smażonych kiełbasek i fasolki w pomidorowym sosie. Na obiad Australijczycy bardzo często wybierają zaś typowe dla Ameryki burgery, nuggetsy lub skrzydełka kurczaka z frytkami i sosem barbeque.
Mimo ogromnej popularności kuchni azjatyckiej, amerykańskiej i brytyjskiej w Australii można znaleźć potrawy, których nie znajdziemy w żadnym innym zakątku świata. Obliczając budżet na wyprawę na najmniejszy kontynent świata, warto przewidzieć wizytę w lokalnej restauracji. Jakie potrawy to istny “must try”?
STEK Z KANGURA
Mięso z kangura uważane jest za jedno z najzdrowszych na świecie. Ma ono niską zawartość tłuszczu i nie jest nafaszerowane sterydami. Jest dosyć słodkawe w smaku i podaje się je zazwyczaj w towarzystwie sosu owocowego.
PIECZONE LARWY
Witchetty grubs, czyli pieczone larwy to spuścizna kuchnii Aborygenów. Mówi się, że w smaku przypominają one orzechy laskowe. Dostać je można przede wszystkim na stoiskach z jedzeniem ulicznym.
ANZAC BISCUITS
Popularnym przysmakiem w Australii są ciasteczka ANZAC (skrót od Australian and New Zealand Army Corpus). W czasie wojny kobiety przygotowywały je żołnierzom, jako prowiant podczas drogi na front. Wykonane są z płatków owsianych, płatków kokosowych i słodkiego syropu.
MIĘSO ZE STRUSIA
Oprócz steka z kangura, w Australii można spróbować także mięsa strusia Emu. Zazwyczaj podaje się je w wersji wędzonej, jako przystawkę lub dodatek do sałatek czy pizzy. Bardzo popularne są także dania ze strusich jaj.
SMAŻONE KALMARY
Takie danie spotkać można także w innych częściach świata, ale wychodząc na ulice australijskich miast, można odnieść wrażenie, że smażone na głębokim oleju kalmary to narodowe danie Australii. Kupić je można dosłownie wszędzie i stanowią ulubioną przekąskę Australijczyków.
Polacy jadący do Australii nie przeżywają tzw. „szoku kulturowego”, gdyż kultura i obyczaje Australijczyków nie różnią się znacząco od tych panujących w Polsce. W uproszczeniu można powiedzieć, że obyczajowość Australii to połączenie kultury brytyjskiej z kulturą jej rdzennych mieszkańców – Aborygenów.
Australia jest krajem, w którym nie ma religii państwowej, dlatego kultury – jak w przypadku innych krajów świata – nie dyktuje jedno konkretne wyznanie. Co więcej jest też ona mieszanką różnorodnych nacji, a więc stanowi istny „misz masz” kulturowy. Jednakże pierwszymi kolonizatorami Australii byli brytyjczycy, a wpływ ich kultury na kontynent da się zaobserwować po dzień dzisiejszy. Nie bez znaczenia pozostaje jednak także historia kontynentu oraz tradycje aborygeńskie.
Mówiąc o kulturze Australii nie można zapomnieć o jej burzliwej (a wręcz krwawej) historii oraz o jej rdzennych mieszkańcach – Aborygenach. Obecnie na terenie kontynentu żyje ich zaledwie 700 tysięcy, gdyż padli oni ofiarami europejskich kolonizatorów. Choć ich stosunki z „białymi” są napięte do dziś, w kulturze współczesnej Australii da się zauważyć pojedyncze elementy ich tradycji. Podstawowym śladem, jaki pozostawili po sobie rdzenni mieszkańcy są nazwy poszczególnych miejsc, takich jak skała Uluru, park narodowy Kakadu czy dzielnica Sydney zwana Wooloomooloo. Z języka Aborygenów pochodzą także takie słowa jak „kangur” czy „koala”. Silny wpływ ich kultury zauważyć (a raczej usłyszeć) można w australijskiej muzyce folklorystycznej. Nierzadko rozbrzmiewają w niej bowiem dźwięki tradycyjnego, aborygeńskiego instrumentu – Didgeridoo. Natomiast aborygeńskie plemiona, ich kultura oraz historia to częsta tematyka australijskiej sztuki i kinematografii.
W XVII wieku Australia została zasiedlona przez kolonizatorów europejskich, zwłaszcza pochodzenia brytyjskiego. Brytyjczycy przywieźli do Australii swoje zwyczaje, architekturę i kuchnię. Najmniejszy kontynent świata zawdzięcza im także język urzędowy, jakim stał się angielski oraz większość nazw miast, wiosek i portów, które odziedziczyły imiona po swoich pierwowzorach w Wielkiej Brytanii. Pozostałościami po brytyjskich kolonizatorach są także niektóre obchodzone w Australii święta, takie jak chociażby: urodziny królowej Elżbiety II czy Dzień św. Patryka.
Australijskie społeczeństwo jest niezwykle zróżnicowane pod względem etnicznym, a w jej kulturze zaobserwować można wpływy różnych kultur świata. Obecnie najsilniejsze z nich to prawdopodobnie wpływy kultury amerykańskiej. Są one widoczne m.in. w kinie, muzyce, modzie i kuchni. Od Amerykanów Australijczycy przejęli także miłość do futbolu amerykańskiego oraz poszczególne święta, np. Halloween. Sami Australijczycy uważani są za społeczeństwo bardzo tolerancyjne, otwarte i “wyluzowane”.
Australia leży ponad trzynaście tysięcy kilometrów od Polski, a więc nietrudno się domyślić, że panuje tam inny czas niż w naszym zakątku świata. Mimo odległości, obchodzone są tam za to podobne święta, do tych obchodzonych w Polsce.
Podróżując do Australii należy pamiętać o sporej różnicy czasu, pomiędzy najmniejszym kontynentem świata, a Europą. Będzie ona inna, w zależności od regionu Australii, w jaki się wybieramy. Kraj ten jest bowiem szóstym co do wielkości krajem na świecie i znajduje się w trzech różnych strefach czasowych. Obowiązujący kalendarz w Australii jest taki sam jak w Polsce, choć w czasie naszej zimy na południowej półkuli panuje lato i na odwrót. Jaka godzina panuje obecnie w Sydney, a jaka w Perth oraz jakie święta obchodzi się na odległej „Ziemi Południowej”?
Australia podzielona jest na trzy strefy czasowe: Australian Western Standard Time (AWST), Australian Central Standard Time (ACST) oraz Australian Eastern Standard Time (AEST). Czas zmienia się tam z letniego na zimowy tylko w niektórych stanach. Oznacza to, że obliczenie różnicy czasu między Polską, a tamtym rejonem świata bywa problematyczne. Jak policzyć obecny czas w Australii? Pomocna powinna być poniższa tabelka:
stan | strefa czasowa | czas letni | czas zimowy |
Australia Zachodnia | AWST | CET +7h | CET+7h |
Terytorium Północne | ACST | CET +8,5h | CET +8,5h |
Australia Południowa | ACST | CET +8,5h | CET +9,5h |
Queensland | AEST | CET +9h | CET +9h |
Nowa Południowa Walia | AEST | CET +9h | CET +10h |
Wiktoria | AEST | CET +9h | CET +10h |
Tasmania | AEST | CET +9h | CET +10h |
Oznacza to, że jeżeli obecnie w Polsce jest godzina 12:00 czasu zimowego, to w Sydney jest godzina 22:00. Natomiast jeśli w Polsce jest godzina 02:00 w nocy czasu letniego, to w Perth jest 09:00 rano.
Choć w Australii nie ma religii państwowej, a zaledwie 22% jej mieszkańców określa siebie jako katolików, w kraju tym zwyczajowo obchodzi się dwa najważniejsze święta chrześcijańskie: Boże Narodzenie i Wielkanoc. Z tego też powodu zarówno pierwszy dzień świąt (25 grudnia), jak i Wielki Piątek oraz Poniedziałek Wielkanocny są dniami wolnymi od pracy. Patrząc na kalendarz świąt w Australii nietrudno zauważyć wpływy brytyjskich kolonizatorów. Kilka wieków po przybyciu anglików na „Południową Ziemię” wciąż obchodzi się takie święta jak Urodziny królowej Elżbiety II (drugi poniedziałek czerwca) czy Dzień św. Patryka (17 marca). Od Amerykanów zaś Australijczycy przejęli obchody Halloween, które przypada na 31 października. Do najważniejszych australijskich świąt narodowych należy Dzień Australii (Australia Day) obchodzony 26 stycznia oraz Dzień Wojska (ANZAC Day) świętowany 25 kwietnia. Australia Day to święto upamiętniające wydarzenia z 1788 roku, kiedy w obecnym Sydney powstała pierwsza stała osada – kolonia karna w Port Jackson. Dzień ten jest dniem wolnym od pracy. W większych miastach organizowane są pokazy wojskowe i pokazy sztucznych ogni, a w nadmorskich miejscowościach regaty i zawody surfingowe. ANZAC Day, czyli dzień upamiętniający Australian and New Zealand Army Corps (pol. Korpusy wojskowe Australii i Nowej Zelandii), to memoriał wszystkich poległych australijskich i nowozelandzkich żołnierzy. Tego dnia odbywają się uroczystości, w których udział biorą przedstawiciele władzy i wojsko. Zwyczajowo pod wojskowe pomniki i cmentarze przynosi się tego dnia wieńce zrobione z czerwonych maków. Dodatkowo w poszczególnych stanach Australii obchodzi się święta lokalne, a dni najważniejszych wydarzeń sportowych są dniami wolnymi od pracy.
Aby wjechać do Australii nie są potrzebne żadne szczepienia obowiązkowe, a lista tych zalecanych nie jest długa. Sama podróż zaś, pod względem zdrowotnym, jest bardzo bezpieczna. Co warto jednak wiedzieć przed wyjazdem?
Wyprawa do Australii to daleka podróż, a klimat tam panujący znacznie różni się od tego znanego nam z Polski. Mimo to ryzyko zarażeniem się w Australii chorobą tropikalną jest znikome. Warto jednak zaopatrzyć się w apteczkę z podstawowym wyposażeniem i wykupić odpowiednie ubezpieczenie. Ach… i nie zapomnijmy o innym, australijskim „niebezpieczeństwie” – pająkach obdarzonych śmiertelnym jadem…
Przygotowując się do wyprawy po Australii nie trzeba zawracać sobie głowy szczepieniami obowiązkowymi. Lekarze zalecają jednak zaszczepić się przed wyjazdem na japońskie zapalenie mózgu. Jednakże choroba ta występuje tylko w północnej części kraju, od grudnia do maja, a zachorowania na nią zdarzają się wyjątkowo rzadko. Zaleca się także wykonanie kilku szczepień podstawowych, ale tylko w określonych przypadkach, które rzadko kiedy dotyczą zwykłego podróżnika:
Sytuacja wygląda inaczej, gdy podróżujemy do Australii z krajów Afryki lub Ameryki Południowej, w których notuje się zachorowania na żółtą febrę (żółtą gorączkę). Warto wówczas posiadać potwierdzenie szczepienia w postaci Międzynarodowego Świadectwa Szczepień (International Certificate of Vaccination), ponieważ możemy być o nie zapytani na lotnisku lub w porcie w Australii. Dotyczy to jednak dłuższych pobytów w krajach dotkniętych żółtą gorączką, a nie np. przesiadki na tamtejszych lotniskach.
Kto nie słyszał o legendarnych pająkach-bestiach zamieszkujących Australię? W kraju tym żyje ponad 10 tysięcy gatunków pajęczaków, a jad kilku z nich potrafi zabić dorosłego człowieka. Nic więc dziwnego, że sieje to panikę wśród odwiedzających Australię podróżników. Tymczasem ostatni zgon spowodowany ukąszeniem odnotowano w 1981 roku, a skala zagrożenia jest dużo mniejsza niż wyobrażamy sobie to w Europie. Jeżeli mimo wszystko chcesz maksymalnie zmniejszyć możliwość napotkania bestii o ośmiu nogach unikaj wysokich traw i zawsze noś ubranie zakrywające kończyny. Dobra wiadomość jest taka, że na każdy rodzaj groźnego jadu istnieje surowica, którą znaleźć można we wszystkich szpitalach, gabinetach lekarskich, posterunkach policji i aptekach.
Oprócz podstawowego wyposażenia apteczki jadąc do Australii warto zaopatrzyć się także w dobry krem przeciwsłoneczny, repelenty na ukąszenia owadów oraz lek przeciwbiegunkowy. Należy pamiętać, że mikroflora i klimat Australii różnią się od polskiego, dlatego warto wziąć ze sobą leki, pomocne przy zatruciach np. węgiel w pastylkach. Jeżeli planujemy trekkingi lub spacery w miejscach odległych od miast, warto zaopatrzyć się także w surowicę (na wypadek ukąszenia przez pająka lub węża).
Australia uważana jest za kraj drogi. Jadąc do niej musimy liczyć się z faktem, że panujące w niej ceny są znacznie wyższe od tych w Polsce. Ile pieniędzy zabrać więc ze sobą na podróż po kraju kangurów, emu i misi koala?
Walutą w Australii jest Australian Dollar, czyli dolar amerykański (AUD). Obowiązuje on nie tylko na kontynencie, ale i w trzech krajach wyspiarskich: Kiribati, Nauru i Tuvalu. Jeden dolar australijski dzieli się na sto centów australijskich. Co ciekawe waluta ta używana jest dopiero od drugiej połowy XX wieku. Wcześniej Australijczycy płacili funtami australijskimi, które stanowiły pozostałość po brytyjskich kolonizatorach.
Zazwyczaj dolary australijskie dostępne są w polskich kantorach, nawet w małych miejscowościach. Z powodzeniem można jednak zabrać ze sobą także dolary amerykańskie, które bez problemów wymienimy na miejscu. Jeden dolar australijski to około 2,69 złotych polskich (dane z 01 marca 2019 roku). Kwotę, którą zabierzemy ze sobą w podróż po Australii najlepiej oszacować indywidualnie, w zależności od typu naszego wyjazdu oraz własnych przyzwyczajeń i potrzeb. W przypadku wyjazdu niskobudżetowego lepiej postawić na samodzielne przygotowywanie posiłków i zrezygnować ze stołowania się w restauracjach, ponieważ te bywają często dosyć drogie (wyjątkiem są popularne fast foody). W supermarketach można natomiast znaleźć produkty spożywcze w cenach zbliżonych do tych w Polsce. Drogie są za to ubrania i – niestety – atrakcje turystyczne.
biały chleb – ok. 3 AUD (ok. 8 PLN)
mleczna czekolada – ok. 2 AUD (ok. 5,30 PLN)
1 litr mleka – ok. 2 AUD (ok. 5,30 PLN)
1,5 litra wody mineralnej – ok. 1 AUD (ok. 2,70 PLN)
0,5 litra piwa – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN)
kilogram bananów – 2 AUD (ok. 5,30 PLN)
kilogram piersi z kurczaka – ok. 5 AUD (ok. 13,40 PLN)
400 gramów makaronu spaghetti – ok. 2,5 AUD (ok. 5,40 PLN)
posiłek dla jednej osoby w niedrogiej restauracji – ok. 18 AUD (ok. 48 PLN)
czarna kawa w restauracji – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN)
bilet w lokalnym transporcie publicznym – ok. 4 AUD (ok. 10, 7 PLN)
para jeansów – ok. 90 AUD (ok. 241,50 PLN)
letnia bawełniana sukienka – ok. 60 AUD (ok. 160 PLN)
łóżko w hostelu – ok. 20 AUD (ok. 53,60 PLN) za dobę
dwuosobowy pokój w niedrogim hotelu w Sydney – ok. 200 AUD (ok. 537 PLN) za dobę
wejście na Harbour Bridge w Sydney – ok. 300 AUD (ok. 805 PLN)
rejs statkiem w parku narodowym Kakadu – ok. 90 AUD (ok. 241,50 PLN)
lot helikopterem nad wybrzeżem – ok. 150 AUD (ok. 400 PLN) za 15 minut
Wielu osobom, które planują swój pierwszy wyjazd do Australii, podróż ta mylnie kojarzy się z długą i stresującą procedurą wyrabiania wizy. Tymczasem istnieje możliwość uzyskanie jej w prosty i szybki sposób.
Obywatele polscy, udający się do Australii, są objęci obowiązkiem wizowym – bez względu na cel czy długość pobytu. Jednakże osoby, które jadą tam jedynie w celach turystycznych i nie na dłużej niż trzy miesiące, mogą aplikować o wizę online. Takie pozwolenie na przekroczenie australijskich granic jest bezpłatne i można je uzyskać w nieskomplikowany sposób. Sytuacja wygląda inaczej, kiedy wybieramy się na najmniejszy kontynent świata w celach zawodowych, aby podjąć naukę lub na dłuższe niż 90 dni wakacje.
Australia ułatwiła wjazd na swoje terytorium polskim turystom, którzy wybierają się tam jedynie na niedługie wakacje lub w odwiedziny do rodziny i przyjaciół. O krótkoterminową wizę turystyczną (zwaną eVisitor) można aplikować przez internet. Jest ona przyznawana na 12 miesięcy, ale upoważnia na jednorazowy wjazd do Australii w ciągu roku, na okres niedłuższy niż 3 miesiące od momentu przekroczenia australijskich granic. W niektórych przypadkach eVisitor upoważnia także do krótkoterminowego podjęcia nauki, wzięcia udziału w wolontariacie bądź uczestniczenia w konferencji naukowej lub biznesowej.
Jeżeli wybierasz się do Australii razem z Klubem Podróżników Soliści, możesz liczyć na pomoc przy aplikacji o wizę. Nie jest to jednak procedura skomplikowana i wymaga od Ciebie jedynie podania podstawowych danych osobowych. Pamiętaj, że wniosek o wizę do Australii dostępny jest jedynie w języku angielskim. Przed przystąpieniem do jego wypełniania przygotuj także paszport, z którym będziesz podróżował.
http: //www. homeaffairs. gov. au/.
EVisitor to wiza elektroniczna. Oznacza to, że nie jest wbijana do paszportu, jak w przypadku wizy tradycyjnej. Co więcej nie musisz wysyłać nigdzie dokumentów w wersji papierowej. Taka forma wizy jest bezpłatna i aplikować o nią można, tylko przebywając poza granicami Australii. Natychmiast po jej przyznaniu pojawia się ona w systemie australijskich służb granicznych, ale mimo to podczas podróży warto posiadać ją także w wersji wydrukowanej.
Aplikowanie o wizy do Australii jest owiane wieloma legendami. Wiele osób twierdzi, że jej dostanie jest bardzo trudne. Tymczasem z roku na rok sytuacja się zmienia, a odmów przyznania wizy jest coraz mniej. Obywatele polscy mogą ubiegać się m.in. o wizy biznesowe (na krótki pobyt w celach służbowych), pracownicze (pozwalające na podjęcie pracy w Australii), studenckie (pozwalające na podjęcie nauki na okres dłuższy niż 3 miesiące), wizy dla partnera (w przypadku, gdy drugi partner jest stałym rezydentem lub posiada wizę długoterminową) oraz wizy turystyczne na okres dłuższy niż 90 dni.
Poznaj jeszcze lepiej kraj dzięki naszym artykułom: